===============================================
Słyszałam przerażający krzyk, w gardle czułam dziwne pieczenia, wszędzie unosił się dym, a wprost na mnie pędził płonący pociąg! Gdyby nie napis Zafón, nie odważyłabym się do niego wsiąść. Nie zważając na szalejący ogień, pisk pasażerów, mroczną aurę, wsiadłam. A dokąd zabrała mnie ta upiorna maszyna, zdradzę wam w sekrecie – tylko pamiętajcie, sza…
Słyszałam przerażający krzyk, w gardle czułam dziwne pieczenia, wszędzie unosił się dym, a wprost na mnie pędził płonący pociąg! Gdyby nie napis Zafón, nie odważyłabym się do niego wsiąść. Nie zważając na szalejący ogień, pisk pasażerów, mroczną aurę, wsiadłam. A dokąd zabrała mnie ta upiorna maszyna, zdradzę wam w sekrecie – tylko pamiętajcie, sza…
Zafóna odkryłam całkiem przypadkiem, za sprawą „Mariny” – książki, która mnie zaskoczyła, ale co najważniejsze zaciekawiła. Potem, kwestią czasu było sięgnięcie po inne pozycje tegoż pisarza. I tak „Cień wiatru” trochę mnie rozczarował, momentami nudził, „Książę mgły” okazał się na tyle wciągający, że dosłownie ‘pochłonęłam’ go w jedno popołudnie, a „Pałac Północy” – tego na razie nie zdradzę.
Przeniosę was za to do Kalkuty lat trzydziestych… Dokładnie do sierocińca, w którym grupa młodych wychowanków dorasta i zaprzyjaźnia się ze sobą. Beztroskę zabaw i życia pod opieką, oraz spotkań w sekretnej kryjówce –Pałacu Północy – ma zakończyć pożegnalne przyjęcie. Ben i jego znajomi, skończywszy 16 lat muszą się usamodzielnić i opuścić mury placówki. Wiedzą, że ich drogi lada dzień się rozejdą. Wszystko jednak zmienia wizyta Sheere i jej babci. Dziewczyna opowiada wychowankom tragiczną historię swojej rodziny. I tym samym wplątuje grupę przyjaciół w niecodzienną, dość makabryczną przygodę. Z pociągiem widmo, ognistą zjawą, obłąkanym mordercą, utalentowanym architektem i ruinami spalonego dworca. Aby ujść z życiem, trzeba będzie rozwiązać niejedną łamigłówkę… Trzeba też będzie dowieść prawdziwej siły przyjaźni.
Niestety –ta tajemnicza Kalkuta i cały szereg bohaterów, oraz liczne dialogi, które gęsto wypełniają kolejne strony, nie potrafiły mnie zachwycić… Nie potrafiły i przyciągnąć do wykreowanego świata. Można powiedzieć, że odcięłam się od losów postaci z powieści. Nie lękałam się o ich życie, nie kibicowałam im w drodze do rozwiązania zagadki, nie cieszyłam się z sukcesów i obojętne mi były ich porażki. A to wszystko w dużym stopniu rzutowało na odbiór książki. W pewnym momencie moje myśli oderwały się od lektury i powędrowały do „Mariny” i innych pozycji autora, wtedy przyszła refleksja – ten schemat już znam, to było i to też… I ów „to” zepsuło moje odczucia względem „Pałacu Północy”.
Jednak, gdyby ktoś zapytał mnie – czy wsiadłabyś jeszcze raz do tego pociągu –odpowiedziałabymTAK. Dlatego, że nie zakrztusiłam się dymem, nie miałam chęci uciekać, a wręcz z ciekawością brnęłam w tą dziwną historię, łaknęłam wyjaśnienia, czekałam na urokliwe momenty i miałam nadzieję, że odnajdę tego klimatycznego Zafóna... Czy odnalazłam? W pewnym stopniu tak, ale nie do końca takiego, jakiego oczekiwałam.
W ocenie swojej jestem rozdarta, jedna moja część woła – warto przeczytać, druga – czy ta lektura zachodu jest warta…? WARTA!
===================================================================
Moja ocena: 4=/6
Dane o książce: Carlos Ruiz Zafón, Pałac Północy, Muza 2011, s. 288.
Kocham Zafona. Spijam z stron powieści jego słowa. Właściwie cała magię słów.
OdpowiedzUsuńByły jednak momenty gdy miewałam mieszane odczucia. Czytałam wszystkie jego książki, ostatnio właśnie "Księcia Mgły". Miałam nadzieję na równie udają następną książkę z tego cyklu.
Przeczytać oczywiście, że przeczytam.
Dla Zafona dosłownie wszystko.
Zobaczymy jak będzie po lekturze.
Dla mnie "Marina" to też jedna z jego najlepszych powieści. Oczywiście "Cień Wiatru" - ale że tak powiem, mam tam ulubione wątki.
Pozdrawiam!
Cóż powiedzieć - jak zawsze super recenzja !
Chociaż "Pałac Północy" nie powalił mnie na kolana, to na pewno sięgnę po trzecią młodzieżową powieść Zafóna -czekam na "Światła września" 8)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać:)). Uwielbiam Zafona, więc jest to pozycja obowiązkowa w moich czytelniczych planach:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Troszkę podcięłaś mi skrzydła... ale tylko troszkę :)
OdpowiedzUsuńKupiłam i przeczytam i pewnie będę nieobiektywna, uwielbiam zafona i z pewnością mu daruję niedociągnięcia :)
Pałac Północy aktualnie czyta moja nastoletnia siostrzenica i minutę temu usłyszałam "Książę lepszy". No cóż, pożyjemy, zobaczymy :)
Jestem strasznie napalona na tą książkę! No i kolejna okładka, która przyciąga wzrok - jak magnes!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak lubię czytać Bellatriksowe recenzje :) "Pałac Północy" to nie mój typ literatury, ale opinię na jego temat przeczytałam z wielką chęcią. Czekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do własnej opinii, pozytywnej bądź negatywnej, twoja jest taka pół na pół. Ja z kolei oceniam tą książkę bardzo dobrze. Nie czytałam tych wszystkich popularnych książek Zafona, tylko "Księcia mgły". Nie wiem, czy gdybym czytała np. "Marinę", to moja ocena byłaby gorsza.
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji czytać żadnej książki tego autora, ale jakoś nie specjalnie mnie do nich ciągnie :)
P.S. Widzę Helenę Bonham Carter na avatarze :) Moja ulubiona aktorka i żona najznakomitszego reżysera świata :))
Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do mnie :)
Po raz kolejny bardzo dobra recenzja i obawiam się, że bardziej wciągająca niż ta książka.
OdpowiedzUsuńZafona jeszcze nie czytałam, ale znajomości z nim nie będę zaczynać zdecydowanie od tej pozycji :)
Mogłabym całkowicie się zniechęcić a po co :)
Chociaż 288 stron to nie dramat, zaczynam od ,,Mariny,, Ufam Ci :)
A ja Zafona nie znam. Słyszałam kilka bardzo niepochlebnych recenzji na temat jego książek i jakoś mi do niego nieśpieszno, ale pewnie kiedyś po nie sięgnę - Zafon budzi za duże emocje, żeby w ogóle nie spróbować :) Widzę, że powinnam wtedy szukać "Mariny" :)
OdpowiedzUsuń"Cień wiatru" był tak nudnawy, że skutecznie zniechęcił mnie do Zafona. Nie mówię, że był tragiczny, ale i nie powalający. Z tego prostego względu na pewno nie sięgnę po żadną z jego debiutanckich powieści... Nie chcę się mocniej rozczarować, po co?
OdpowiedzUsuńTwoje recenzje są genialne. A te porównania, cudo! :) Co do Zafóna to cóż, czytałam "Grę anioła" (tak, tak wiem, zaczynam od drugiej części) i nie zachwyciła mnie, ale kto wie, może właśnie "Marina" bądź "Pałac północy" bardziej mnie pochłonie. Na pewno tak łatwo nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam ani "Mariny" ani "Księcia Mgły" ani najnowszej teraz widzę, że muszę to zmienić, powalająca recenzja, w sumie jak wszystkie z resztą :) uwielbiam je czytać :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ za te miłe słowa 8) Rozpieszczacie mnie! :))
OdpowiedzUsuńA co do Zafóna, to widzę, ze zdania są podzielone. Jedno mogę poradzić -nie zaczynajcie przygody z tym pisarzem od "Pałacu Północy"... ;)
Szykuj się na duuuuuużo więcej miłych słów :D Recenzja baaaardzo ciekawa. Pomysł na recenzję też. Ciebie zawsze chętnie się odwiedza! A czy książka dla mnie... hmm... czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, że akcja nie dzieje się w Barcelonie ;]
OdpowiedzUsuńMnie Zafón urzekł właśnie "Cieniem wiatru" i "Grą anioła". "Marinę" doceniłam i pokochałam, chociaż wydała mi się bardziej przeznaczona dla młodzieży niż dla dorosłych czytelników. ( wiem, że taki był zamysł autora ;)
Po absolutnie fenomenalnym "Cieniu wiatru" mam problem z docenieniem pozostałych, wcześniejszych książek Zafóna, ale mam nadzieję, że się przełamię ;)
Pozdrawiam :)
Zafon jeszcze przede mną, ale mam na niego dużą chrapkę ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym autorze ale nie miałam sposobności przeczytać jego powieści. Mam nadzieję że w najbliższyb czasie to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńKsiążę Mgły był świetny. na pewno przeczytam i tę ksiażkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jestem ciekawa, jak mi spodoba się ta powieść. Poprzedniej nie czytałam, więc zaczynam od tej i nie mam odniesienia do innych młodzieżowych pozycji Zafona ;)
OdpowiedzUsuńMiałam cichą nadzieję, że komentarze i posty wrócą, ale chyba się przeliczyłam...
OdpowiedzUsuńA do Hesse'a Cię zachęcam, bo myślę, że wpasuje się on w Twoją wrażliwością literacką :)
niedawno kupiłam
OdpowiedzUsuńwięc niedługo przeczytam ;)
Każdy ma prawo do własnej opinii, pozytywnej bądź negatywnej, twoja jest taka pół na pół. Ja z kolei oceniam tą książkę bardzo dobrze. Nie czytałam tych wszystkich popularnych książek Zafona, tylko "Księcia mgły". Nie wiem, czy gdybym czytała np. "Marinę", to moja ocena byłaby gorsza.
OdpowiedzUsuń