„Strasznie głośno, niesamowicie blisko” to książka strasznie (w znaczeniu nieźle) różnoraka
I niesamowicie fantazyjna. Znaleźć w
niej można wiele nowatorskich rozwiązań, dlatego nie powinny dziwić puste
strony, strony wypełnione po brzegi kolorowymi podpisami, zdjęcia zamków do
drzwi, zdjęcie Hamleta, czy czerwone obramowania słów w tekście… Najbardziej jednak
wymowne jest zakończenie – kilka stron z niemalże identycznym motywem, które wprowadzone
w ruch imitują samolot wzbijający się w niebo, bądź opadający w dół. Więcej
zdradzić nie mogę, bo każdy powinien odkryć tę powieść na swój sposób i na swój
sposób zinterpretować zamieszczone w niej materiały dodatkowe.
Rodzi się pytanie: czemu to wszystko ma służyć, co autor
przekazuje czytelnikowi stosując tę niecodzienną formę? Niewątpliwie historia
małego chłopca i tajemniczego klucza, który ma posłużyć do rozwiązania zagadki,
ale i posiada wymiar symboliczny, to historia o wielu wymiarach. Najważniejszym
z poruszanych w książce tematów jest śmierć bliskiej osoby – ukazanie jak radzą
sobie z nią dorośli, ale i dziecko. Druga kwestia to dramat dotykający wielu istnień,
w tym przypadku atak na World Trade Center – autor w dość wywarzony sposób
mierzy się z tym tragicznym wydarzeniem. Nie brakuje i zapisu relacji międzyludzkich
– ich złożoności. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się historia dziadków głównego
bohatera – dziewięcioletniego chłopca o imieniu Oskar. Ich związek jest nie
tyle ekscentryczny, co szokujący, tak samo jak opowieści dotyczące ich
przeszłości. A w tym wszystkim jest i doza humoru, choć w pierwszej chwili może
on dziwić…
Jonathan Safran Foer – młody nowojorski autor, po
bestsellerowym debiucie („Wszystko jest
iluminacją”), napisał powieść, która według krytyków spełniła
pokładane w niej oczekiwania. Można by rzec, że publikacja ta jest bardzo
amerykańska, jest i smutna, radosna, ekscentryczna. Potrafi przyciągnąć uwagę
czytelnika, zaskakuje, skłania do przemyśleń. Być może nie każdemu uda się
odnaleźć sens we wszystkim, czym raczy nas autor na kartach swojego dzieła, ale
zawarty w niej tekst z pewnością nie odstraszy.
Nie chciałabym się bawić w pisarza i mówić: ja to
bym to napisała tak, czy tak, a może trochę bym skróciła niektóre dialogi, a to
napisałabym jaśniej, a o tym więcej… Niemniej jednak trochę mi takie wrażenie
towarzyszyło w czasie lektury. Niektóre zawarte w książce historie były
więcej niż dziwne i nie do końca trafiły w mój gust, nie do końca też znalazły
język z moim postrzeganiem świata. Jednak nie mogę zarzuć autorowi braku logiki
w tym co napisał, braku pomysłu i mimo wszystko interesującego podejścia do
tematu śmierci, ataku na WTC, nowojorskich mieszkańców i ich życia. Dlatego
oceniam tę książkę na dobrą. Z pewnością warto ją przeczytać.
Dane o książce: Jonathan Safran Foer, Strasznie głośno,
niesamowicie blisko (Extremely Loud & Incredibly Close), Wydawnictwo W.A.B.
2012, s. 496.