Książki Romy Ligockiej są jak spotkanie w gronie
najbliższych, jak ciepła herbata w babcinym salonie i jak wyprawa w odległe, a
jednak tak bliskie rejony. Jej twórczość jest na wskroś przesiąknięta życiem,
prawdziwa, przystępna, pełna autentyzmu i trafnych obserwacji. Każda nowa
publikacja tej pisarki, to taka mała uczta literacka. Od czasu bestsellerowej "Dziewczynki
w czerwonym płaszczyku" co jakiś czas mam zaszczyt uczestniczyć w tej
uczcie. A wszystko za sprawą czterech tomów felietonów: "Znajoma z lustra",
"Czułość i obojętność", "Wszystko z miłości" oraz
"Księżyc nad Taorminą" i powieści: "Kobieta w podróży",
"Tylko ja sama", czy „Dobre dziecko”.
Tak jest i w tym przypadku. Najnowszy zbiór felietonów pani
Ligockiej o tytule „Wolna miłość” lada dzień zawita do drzwi chętnych
czytelników. A wraz z nim, wkroczą urokliwe sceny dnia codziennego. Anonimowi
bohaterowie ze swoimi małymi dramatami, bacznie podpatrująca życie autorka i wiele umiejętnie opisanych tematów.
Będzie i trochę metaforycznie o pewnym księciu i
księżniczce, o pogoni za idealną sylwetką, o zdradzie, o tym jak postrzegana
jest starość, o sympatii do szkolnych nauczycielek, o fali reality show, które
chcą nauczyć ludzi, jaki jest jedyny słuszny sposób na życie. A to dopiero
wstęp! Gdzieś na kartach książki przewinie się Śniadanie u Tiffany’ego, Anna Karenina i coś, co przypomina klub bokserski z filmu Rocky… W pewnym momencie zrobi się i
świątecznie, melancholijne, potem zapachnie kawą i opowieść zawita do innego
kraju; ogólnie rzecz ujmując będzie barwnie!
Ci, którzy podczytują felietony Romy Ligockiej w magazynie
”Pani” mogą liczyć na teksty dotąd niepublikowane, które zostały napisane
specjalnie do tego wydania. Będą też ilustracje i zdjęcia, które nadadzą
całości odpowiedni klimat. I co najważniejsze będzie ta sama, znana i
niezmiennie wrażliwa pani Ligocka ze swoimi przemyśleniami, z trafnym
podpatrywaniem rzeczywistości, potrafiąca ubrać w słowa to, co ulotne. A zatem
czas otworzyć drzwi i zaprosić „Wolną miłość” do środka.
Jest to zbiór dla tych, którzy lubią się na chwilę zagłębić
w ludzkich historiach i spojrzeć na świat przez pryzmat innych oczu.
Dane o książce: Roma Ligocka, Wolna miłość, Wydawnictwo Literackie 2013, s. 184.
-Najnowsza
książka Romy Ligockiej będzie miała premierę w listopadzie!-
Cieszę się przeogromnie, że "Wolna miłość" zawitała na moją półkę. Jest to krótka lektura, więc podejrzewam, że sięgnę po nią w weekend, o ile nie stanie się to wcześniej.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości Romy Ligockiej, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Widzę, że ,,Wolna miłość'' jest bardzo interesującą, refleksyjną pozycją, dlatego dam jej jednak szansę poznania.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać najnowszej książki Romy Ligockiej
OdpowiedzUsuńMnie to uczucie towarzyszy przed każdą jej nową książką 8)
UsuńZainteresowała mnie Twoja recenzja. Do tej pory czytałam trochę różnych felietonów (szczególnie Jerzego Pilcha), ale widzę, że warto sięgnąć po Ligocką. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za krótką formą literacką, ale dla felietonów Ligockiej robię wyjątek. Bardzo lubię książki tej pisarki, bez względu na ich długość. Mają przekonującą treść.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o pisarstwie Romy Ligockiej, sama też już się przekonałam, że warto sięgać po jej książki. Z powyższą też z chęcią się zapoznam.
OdpowiedzUsuńBędę ją miała na oku!
OdpowiedzUsuńKusisz, kusisz, kusisz! Jak widzę zapowiada się bardzo zróżnicowany zbiór. Lubię sobie podczytywać felietony tej autorki w "Pani", więc pewnie po niego sięgnę. Nawet jakbym któryś tekst miała przeczytać drugi raz ;)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie, ale poczekam aż książkę kupią do biblioteki (co pewnie prędko nie nastąpi) :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty, ale Twoją recenzję czytało mi się naprawdę dobrze :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, książka też - taka życiowa. Poszukam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale lubię takie życiowe historie, a skoro Ty książkę polecasz, to na pewno jest świetna.
OdpowiedzUsuń