False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

19 cze 2011

- Zagadkowa D E B I U T A N T K A -


Można powiedzieć, że życie to jeden wielki bal. Ludzie stroją się na niego rozmaicie… Czasami niestety źle dobiorą odzienie przez co psują swój bal, psują swoje życie… Całe szczęście złą kreację zawsze można zmienić, wyrzucić, zapomnieć o niej i tym samym zacząć wszystko od nowa. Wszak bal trwa i trwa. I jeszcze niejednej pannie i niejednemu kawalerowi  przyjdzie na nim zadebiutować. 

Przenieśmy się na chwilę do przeszłości, a dokładnie do lat 30-tych, kiedy to na salonach zadebiutowały siostry Blythe. Ułożona i zawsze perfekcyjna Irene oraz  porywcza i niesforna Diana. Każda szła przez życie własną drogą –dla jednej skończyło się to ślubem z ogólnie szanowanym dżentelmenem, dla drugiej tajemniczym zaginięciem w roku 1941. Losy obu kobiet poznamy za sprawą młodej Amerykanki, która po śmierci Irene przeprowadza inwentaryzację wystawionej na aukcję rezydencji. W czasie prac odkrywa, że jeden z pokoi jest zamknięty na klucz, a jest to najładniejszy pokój w całej willi, do tego pokój wygląda tak, jakby nigdy nie był zamieszkany. W jego nienaruszonej biblioteczce Cate odnajduje pudełko z dość dziwną zawartością… Zaintrygowana znaleziskiem postanawia zgłębić historię starej posiadłości i jej mieszkańców. Tym samym próbuje też poukładać swoje życie, w pewien sposób związane z losami zaginionej Diany „Niuni” Blythe… 

Książkę autorstwa Kathleen Tessaro najchętniej podzieliłabym na dwie części i poddała je osobnej ocenie. Na dwie, gdyż historia sióstr Blythe jest przedstawiona przede wszystkim za pomocą listów, a główny szkielet narracyjny to perypetie Cate – młodej kobiety z burzliwym życiorysem. I muszę przyznać, że te listy, przenoszące mnie na salony, na bale, do posiadłości ziemskich, były balsamem na duszę, czymś, co napędzało tę powieść. Niespecjalnie zainteresowało mnie pogmatwane życie Cate, jej rodziny, jej przyjaciela. Czym prędzej przewracałam kartki, by na nowo przenieść się w lata trzydzieste i śledzić poczynania osobliwej Diany. W moim odczuciu wszystko co związane z siostrami Blythe było niezwykle wciągające i aż szkoda, że autorka trochę okroiła te fragmenty na rzecz wątku współczesnego. Gdyby tak zmienić proporcje… -wtedy z czystym sumieniem wystawiłabym tej opowieści bardzo wysoką notę. A tak jest po prostu dobrze. 

Warto wspomnieć, iż inspirację dla powieści, pani Tessaro zaczerpnęła z rzeczywistych wydarzeń wzorując się na losach sióstr Mitford, Curzon i innych, a także na rewelacjach dotyczących bratanic Królowej Matki, które od nastoletniości przebywały z zakładzie psychiatrycznym, a oficjalnie uznawano iż nie żyją. Co do owego tajemniczego pudełka - to było to autentyczne znalezisko przyjaciółki pisarki. I tak od ogółu do szczegółu powstała zgrabna opowieść o obsesyjnej miłości, tragicznych wypadkach i nieodgadnionych kolejach ludzkiego losu. A słowo „debiutantka” odnosi się w niej nie tylko do pojęcia salonowego debiutu, ale i debiutu w nowej roli życiowej. I bez znaczenia jest czas i miejsce, czy to dziś, czy kilkadziesiąt lat temu –każdy debiut jest i był trudny. W końcu debiut to rozpoczęcie kolejnego etapu, zapowiedź zmian bez gwarancji na sukces. 

„Debiutantkę” polecam tym, którzy lubią odkrywać tajemnice, lubią powieści przeplatające współczesność z przeszłością, a także cenią sobie szczegółowe opisy emocjonalnej sytuacji bohaterów, wyglądu przedmiotów i miejsc. Wszak wszystko to i jeszcze więcej odnajdą w –DEBIUTANTCE.

Moja ocena: 4+/6
Dane o książce: Tessaro Kathleen, Debiutantka, Wydawnictwo MUZA 2011, s. 344. 

***
- Za książkę dziękuję Wydawnictwu  MUZA -

18 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się czy tę książkę czytać, ale chyba sobie odpuszczę. Nie lubię książek pisanych w listach. Nie lubię ciągłych zmian między współczesnością, a przeszłością. I nie lubię lat 30. Ani 10, 20 i 40 ;). Pomogłaś mi podjąć decyzję, dzięki :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię odkrywać tajemnice i cenię wątki psychologiczne, więc myślę, że to książka dla mnie:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcesz chyba, żebym umarła z ciekawości.... Co takiego było w pudełku??? W opisie książki nie znalazłam pełnej odpowiedzi, dlatego czekam na wiadomość od Ciebie ;) A na książkę być może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. WITAM WSZYSTKICH 8)

    Galimatias -nie wybieraj się w zaświaty, prześlę Ci informację o zawartości tegoż tajemniczego pudełka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. lawirowanie w czasoprzestrzeni niespecjalnie mnie przekonuje więc tą pozycję raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się to, że, jak piszesz, inspiracją do tej książki były prawdziwe osoby, np siostry Mitford, oryginalne, zwariowane osóbki, zafascynowane zupełnie nieświadomie, m.in. Hitlerem i faszystami, a o których ich ojciec mawiał m.in."Ja jestem normalny, moja żona jest normalna, a one są jedna bardziej szurnięta od drugiej". :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te powieści, które przeplatają przeszłość z teraźniejszością zazwyczaj tak na mnie działają, że interesujące bardziej jest to co było, a nie nie to co jest. Choć czasem zdarza się perełka i równowaga zapiera dech w piersiach. Długo myślałam na tą powieścią. Przeczytam ze względu na wątek z przeszłości.
    Bardzo podoba mi się recenzja (jak zawsze!)- szczególnie notka o odniesieniu do prawdziwych zdarzeń.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę ze może mi się spodobać. Lubię takie klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się zachęcona ! I to mocno ;) Uwielbiam fragmenty retrospekcji w powieściach, a poza tym bale w latach 30-stych musiały być bardzo ciekawe i w pewnien sposób magiczne :) Chyba każdy czasem lubi oderwać się od szarej rzeczywistości ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiadomość dotarła. Zawartością pudełka jestem totalnie zaskoczona, to znaczy każdy przedmiot jest jakby z inne parafii, ciekawie się zapowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może się kiedyś skuszę na nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak pięknie piszesz, tak, że chce się czytać...
    Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ przyjemna recenzja, potrafisz przyciągnąć uwagę ;) Książką jestem wstępnie zainteresowana, ale o wiele bardziej losami sióstr Blythe niż współczesnymi losami jakiejś Amerykanki... Interesuje mnie ile w Dianie i Irene odnajdę z ich realnych odpowiedniczek i jaki wpływ ma historia bratanic Królowej na losy bohaterów... ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. Uhh. Niebiosom dzięki,że na początku lipca będę miała pieniądze, to... kolejna książka znajdzie się na mojej półce. A recenzja świetna. ;) Ocena dość wysoka, poza tym sądząc z opisów, to właśnie książka dla mnie. ;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo czekałam na tę książkę, a tu już pierwsza recenzja! Nawet jakbyś napisała, że jest beznadziejna, to bym ją kupiła, bo po prostu opis jest wspaniały. A tu jeszcze taka zachęta... Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo mnie zaintrygowałaś :) chcę przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń