Dwie bardzo sympatyczne osóbki Ala i Biedronka poprosiły mnie o zdradzenie kilku swoich sekretów… Panie i panowie, oto kilka pikantnych (taki żart) szczegółów z życia Bellatriks!
1. Na zajęciach lekcyjnych często rysowałam w zeszytach elfy, czarownice i inne stwory. Zajmowało mnie to o wiele bardziej, niż omawiane przez nauczyciela zagadnienie. Dzięki wielu nudnym wykładom rozwinęło się moje zamiłowanie do sztuki i pracy twórczej.
2. Nałogowo piję herbatę, nawet na wyjazdy zabieram ze sobą kilka saszetek. Najbardziej lubię Earl Grey, oraz różne rodzaje herbat czarnych aromatyzowanych: truskawkową, cytrusową, cytrynową, malinową oraz z aromatem owocu liczi i owoców leśnych.
3. Odkąd pamiętam nie przepadałam za mięsem. Z wiekiem coraz bardziej. W końcu oświadczyłam moim współdomownikom, że nie będę go jeść i tak oto stałam się wegetarianką. Jest to dość kłopotliwe tylko w czasie podróży, zwłaszcza po krajach, gdzie z każdego menu atakują mięsne potrawy –całe szczęście i temu można jakoś zaradzić.
4. Lubię dźwięki różne – czyli nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Ciągle poszukuję nowych wykonawców i melodii. Słucham muzyki dosłownie wszędzie i nie raz udało mi się zasnąć ze słuchawkami na uszach…
5. Kiedyś namiętnie penetrowałam opuszczone budynki. Często wiązało się to z dużym ryzykiem… GROZI ZAWALENIEM! WSTĘP WZBRONIONY! Ja tych napisów „nie widziałam”… -nic nie mogło mnie odciągnąć od wejścia do środka. Najmilej wspominam ruiny starej odlewni (cudo!) i marniejący wiejski dom z całym umeblowaniem.
6. Jak byłam dzieckiem to zbierałam małe żabki do słoika i wypuszczałam je do miski z wodą – to miało być coś w rodzaju parku wodnego dla żab 8)
7. Lubię chodzić na grzyby i zawsze mnie złości, jak ktoś znajduje ich więcej ode mnie! Czasami to mam chęć wziąć i te robaczywe sztuki, żeby nie wypaść zbyt blado na tle innych zbierających ;)
8. Mój styl ubierania określiłabym mianem – inny. Mam kilka par ogrodniczek, które uwielbiam. W mojej szafie znajdzie się i princeska i spodnie przypominające dżokejki. Ubieram się tak, jak lubię, a nie tak jak by chcieli tego inni.
9. Nie wiem właściwie po co, ale zachowuję wszelkie bilety, karty wstępu, foldery, plastikowe palemki z napojów i inne pamiątki z wyjazdów. Do tego listy, liściki, wstążki z otrzymanych bukietów, zaproszenia i wiele innych mało potrzebnych rzeczy, do których mam sentyment i nie mogę ich wyrzucić. Może kiedyś to zrobię…
10. Nie wyobrażam sobie życia bez podróży. Podróże, to dla mnie motywacja do działania, setki miłych wspomnień, możliwość poznania nowych ludzi, kultur, smaków, miejsc. Każda taka wyprawa ma na mnie zbawienny wpływ. I absolutnie nie szkoda mi pieniędzy na kolejne eskapady, szkoda byłoby mi czasu zmarnowanego na siedzenie w jednym miejscu…
K O N I E C
Aaaaaaaaa, ale niespodzianka! W końcu się coś więcej o Tobie dowiedziałam ;) Barwna z Ciebie postać. Kilka z wymienionych powyżej rzeczy naprawdę mnie zaskoczyło, zwłaszcza wegetarianizm i... wszystko w sumie :) Domyślam się, że załączone zdjęcie pochodzi z prywatnych zbiorów? No tego się po Tobie nie spodziewałam! Chodzić po takich ruinach...... Mam nadzieję, że to było dawno i już z tego wyrosłaś! Jeżeli jakieś ciągoty zostały, to ciocia Galimatias przywołuje Cię do porządku!
OdpowiedzUsuńMam to samo, jeśli o mięso chodzi ;) Ot, silna niechęć, nawet bez powodów ideologicznych, po prostu mi nie smakuje ;) Miło było poznać cię bliżej :) Fajna akcja ;)
OdpowiedzUsuńCiociu Galimatias -uspokajam Cię, gdyż już dawno nie byłam na żadnych zakazanych ruinach -nie licząc ruin pewnego zamku ;)
OdpowiedzUsuńNiedopisanie -akcja faktycznie ciekawa, sama z chęcią odczytuję sekrety innych blogowiczów 8)
To doprawdy niesamowite, że czytając już kolejne tajemnice, kolejnej osoby odnajduję po raz kolejny tak wiele wspólnego! Herbatę również piję na umór- zieloną, czerwoną, earl gray... Zimą dzbanek ciepłej herbaty jest w stanie zastąpić mi jakikolwiek posiłek :) Opuszczone domy są moją specjalnością- zarówno odnajdywanie ich jak i penetrowanie, zaraziłam się tym od mojego chłopaka, z którym uwielbiamy odnajdywać różne zapomniane mury, szukać pamiątek, śladów życia, wyobrażać sobie, jak niegdyś żyli tam ludzie. O muzyce pisze każdy, to miło, że dla większości stanowi tak ważny element egzystencji. Mnie natomiast ciekawi w jakich gatunkach czujesz się najlepiej i jacy wykonawcy są Ci najbliżsi? :) natomiast kolekcjonowanie paragonów, świstków papieru i innych małych, pozornie nieważnych i błahych rzeczy jest w stanie wydobyć ze mnie najbardziej skryte wspomnienia, wywołując niemałe emocje. Swoją drogą zabawa w tajemnice jest naprawdę ciekawa- pozwala poznać lepiej osobę, którą jedynie znamy z recenzji.
OdpowiedzUsuńCiekawe tajemnice :) Spodobało mi się penetrowanie pustych budynków, bo też to czasami robiłem :)
OdpowiedzUsuńAle ciekawostki:). Świetnie, że zdradziłaś nam swoje sekrety. Podzielam m.in. Twój zapał do podróży i herbaty:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńno dobrze ale jakieś pytania co do tych odpowiedzi? bo przyjmuję wyzwanie :D
OdpowiedzUsuńArcher - w takim razie już się nie mogę doczekać 8) To polega na tym, że sama decydujesz, co chcesz nam zdradzić i w jakiej ilości, forma też jest dowolna.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że przyjęłaś moje zaproszenie i możemy wszyscy troszkę lepiej Cię poznać. Nie do wiary jak wiele nas łączy, i muzyka, i uwielbienie herbaty, i zauroczenie wszelkiego rodzaju opuszczonymi budynkami, w którym wciąż widać życie... A akcja naprawdę świetna, bo niezwykle miło dowiedzieć się trochę więcej o blogowej koleżance, z tej mniej czytelniczej strony :) Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńno to załatwione zapraszam do siebie na przydługą opowieść :)
OdpowiedzUsuńHahaha, no patrz, Ty też? Również zbieram bilety, choć dla innych to śmieszne. Uwielbiam herbaty aromatyzowane, w czasach szkolnych także rysowałam w zeszycie elfy (opętana manią tolkienowską), uwielbiam podróżować i co prawda żab nie zbierałam, ale jako mała dziewczynka łowiłam w stawie w parku kijanki. No a jeśli chodzi o muzykę, nie nie umiem wyjść z domu bez mp3. Ot, taki mały nałóg ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że stare budynki mają w sobie coś wspaniałego - ja wprost uwielbiam zwiedzać jakieś zamki, dworki... Też kiedyś miałam manię zbierania biletów, ale w końcu nie miałam, gdzie tego trzymać, więc wszystko poszło z dymem ;D Wegetarianizm - może i ja kiedyś na niego przejdę, bo swoją drogą też za mięsem nie przepadam, ale tylko tym czerwonym - kurczaka lubię ;) W sumie to jestem taką pół-wegetarianką ;D No cóż tu na koniec rzec - chyba tylko pozostaje mi napisać, że przyjemnie się czytało Twoje pikante sekreciki ;)
OdpowiedzUsuńSekrety Bellatriks przeczytałam niczym fragment dobrej książki, smakowite to było. Z herbatą mam podobnie, mogłabym pić tylko herbatę. Podróże też lubię, ale grzyby to zbieram jedynie w sklepach ;D Mam manię na punkcie kleszczy i nie zapuszczam się w głęboki las ;]
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem jak daleko posunęłaś się w eksploracji opuszczonych miejsc? Pytam, bo ja sam się w to trochę bawiłem i nie raz było gorąco. Jest jedna niezła fabryka w Tomaszowie Maz. dawny Zakład Włókien Chemicznych, wielu ciekawskich już tam było. Ogólnie sekrety przednie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jest to co napisałaś o sobie :-)
OdpowiedzUsuńKasia – z muzyką to jest tak, że ciągle poszukuję nowych brzmień. Słucham prawie wszystkiego od metalu po klasykę, nie przepadam tylko za: ‘polskimi radiowymi songami’, hip-hopem, rapem, disco, reggae, gospel… Oj dużo, dużo tego, żeby tu wszystko zawrzeć… Tak w skrócie -lubię muzykę filmową, uwielbiam cały soundtrack z filmu Amelia, też z Fantaghiro, The Fountain, Schindler’s List, kompozycje Enio Moricone („Le vent”), Kitaro i innych. Lubię też starsze polskie i światowe brzmienia, często są to dwa, trzy utwory danych wykonawców, a nie np. cała ich twórczość – dlatego jest tego baaardzo wiele.
OdpowiedzUsuńAla -przyznaję, że na początku (dosłownie przez chwilkę) miałam pewne opory, ale nie żałuję udziału w akcji 8) Faktycznie mamy sporo wspólnego ;)
Tirindeth / Aniusiaczek92 –kilka podobieństw jest ;)
Mr Joker –tak daleko to nie dotarłam ;) „Zwiedziłam” m.in. wrak Odlewni Żeliwa w Stąporkowie, pewne zakłady farb i lakierów, kilka starych domów i dość obszerny biurowiec zniszczony przez pożar (zdążyłam przed rozbiórką). O reszcie nic nie powiem ;P
Pisany inaczej -dzięki :)
Ciekawe tajemnice masz ;D hehe.
OdpowiedzUsuńNieźle, nieźle ;) Czuję się w pełni usatysfakcjonowany tą odpowiedzią :)
OdpowiedzUsuńrównież lubię odwiedzać opuszczone budynki, a do moich ulubieńców należy HPR w Porąbce-Kozubnik. 14 opuszczonych gmachów na jednym obszarze. można się poczuć jak po apokalipsie :D
OdpowiedzUsuńA to pikantne tajemnice ;D
OdpowiedzUsuńWow ! Ale super notka ;) Częściej takie poproszę :D Ja też mam podobnie z starymi budynkami - opuszczonymi i często zamieszkałymi już przez ... powiedzmy kogoś innego. Szczególnie fascynują mnie piwnice...najczęściej tam schodzę. Przypomina mi się taki stary zakład chemiczny (Stilon - ogromniasty teren!) i jak podczas mojej ostatniej wizyty ochroniarz mnie tam prawie ganiał (nie zauważył nawet jak weszłam na jego teren a przez portiernię i bramki przechodziłam!).
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam herbatę i też nie przepadam za mięsem, chociaż go całkiem nie wykluczyłam, tylko ograniczam
OdpowiedzUsuńNo i zapowiada się naprawdę ciekawie. Kilka rzeczy mamy wspólnych. Fajne są tego typu łańcuszki i cieszę się, że dzięki nim możemy lepiej się poznać ;)
OdpowiedzUsuńO, a ja zamiast do ruin, wkradałam się na miejsca budowy nowych domków w mojej okolicy, w sumie równie niebezpiecznych.
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam podróże, szczególnie poznawanie miejsc przez kuchnię... Mam nadzieję, że nie jedząc mięsa nic z tego nie tracisz ;)
Ulalala, zainteresowałaś mnie tymi ogrodniczkami, ostatnio polowałam na sukienkę-ogrodniczkę i nie mogłam znaleźć:<
OdpowiedzUsuńNo, no, nieźle. Nawet nie wiedziałam o tej zabawie, ale od razu mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCo do Twoich zamiłowań to przyłączam się do herbaty i muzyki. Rysować nie umiem, raczej nie przepadam za dalekimi podróżami, a mięso... sporadycznie
Pozdrawiam :)
Wiedziałam, że jesteś ciekawą osobą i tutaj się to potwierdziło :) Naprawdę ciekawe "sekrety" - parę rzeczy mamy wspólnych - też uwielbiam herbatę, ale najbardziej zieloną, muzykę, podróże... Fajnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Park wodny dla żabek mnie rozbawił. Do opuszczonych miejsc chyba bym się bała wchodzić, zdawałoby mi się, że ktoś mnie śledzi albo coś w podobie.
OdpowiedzUsuń