Sięgając po „Pałac tajemnic” liczyłam na klimatyczną historię, ze zbrodnią w tle. Liczyłam na opowieść o ludzkich sekretach, słabościach i osobistych tragediach. Najlepiej historię z nutą mgły, deszczu, osadzoną w zabytkowym budynku, w którym pobrzmiewają echa przeszłości. Ale i historię z zawiłą zagadką oraz całą paletą podejrzanych, bądź na wskroś niewinnych bohaterów. Nasuwa się więc pytanie – co otrzymałam, czy znalazłam to wszystko, czego oczekiwałam od tej powieści…? Niech to na razie pozostanie tajemnicą.
Pewne jest, że czytając książkę pani Pietrzyk znalazłam się w barokowym pałacu von der Groebenów położonym na Mazurach. W pałacu, który po latach świetności przemienił się w zbitkę dziesięciu mieszkań dla lokatorów rozmaitego kalibru. Znaleźć wśród nich można słynną skrzypaczkę, nauczyciela historii, drobnego gangstera, małżeństwo alkoholików, wiecznego samotnika, czy rosyjską rodzinę Reznikowów. Ci ostatni zostają któregoś dnia zamordowani we własnym mieszkaniu, a ich córkę uznaje się za zaginioną. Prywatne śledztwo w tej sprawie przeprowadzi Alicja Prus – nowa lokatorka starego pałacu. Pod pretekstem pisania powieści o tragicznej zbrodni zawita ona do życia każdego z najemców. Tym samym odkryje niejedną, a kilka tajemnic…
Takie kryminały mogłabym czytać i czytać, choć nie należę do fanów gatunku. Dlaczego więc „Pałac tajemnic” przypadł mi do gustu? Dlatego, że tutaj nie ma FBI, agentów, sierżantów, którzy wymachują swoimi odznakami, nie ma i mafijnych porachunków, wojny gangów i trupów w ilościach hurtowych i kilkustronicowych opisów zwłok – a tego właśnie nie znoszę w kryminałach. Tutaj wszystko potraktowane zostało jakby od innej strony. Śledztwo prowadzi pisarka, która zbiera materiał do nowej książki, bardziej rozmawia z podejrzanymi aniżeli ich przesłuchuje. Co prawda zabójstwo jest, jego opis też i momenty z dreszczykiem także, ale całość ma klimat takiej domowej atmosfery podszytej niepewnością, klimat codzienności nacechowanej wzajemnymi podejrzeniami.
Autorka bardzo zgrabnie nakreśliła całą intrygę. Poszczególne relacje bohaterów wzajemnie się uzupełniają i wnoszą do śledztwa coraz to nowsze fakty. Dla chcących sobie przypomnieć, o kim akurat czytają, na wstępie książki zamieszczono dokładny spis lokatorów. Można by rzec, że wszystko w tej powieści ma ręce i nogi – jest logicznie pomyślane i zaprezentowane czytelnikowi. Dodatkowy plus to różnorodność postaci – od typowego menela po elegancką staruszkę. Mam kilka zastrzeżeń co do kreacji poszczególnych osób, że można by bardziej zaakcentować to, czy tamto, ale to jedynie moje prywatne odczucia.
Podsumowując, myślę, że książka ta spodoba się zarówno miłośnikom kryminałów, jak i tym, którzy omijają je z daleka. Ma ona w sobie i mroczny pierwiastek i fragmenty życiowe, jest i ciekawie wpleciony wątek z przeszłości, są i sekrety i klimat tajemniczości, a więc dla każdego coś miłego. Ja się nie zawiodłam. Polecam!
Moja ocena: 4+/6
Dane o książce: Agnieszka Pietrzyk, Pałac tajemnic, Replika 2011, s. 252.
- Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika -
Mnie się również ksiązkę miło czytało :-)
OdpowiedzUsuńKlimatyczny kryminał, to może być to.
OdpowiedzUsuńLubię kryminał, lubię też w książkach FBI, chociaż nie...nikt ich nie lubi, sztywniacy w garniturkach od Armaniego ;-). Chętnie przeczytam tę książkę.
Bardzo ciekawa książka :). Rozbawiło mnie zdanie, że panuje domowa atmosfera :D. Tak jakoś skontrastowało mi się z czyimiś zwłokami. Jak natrafię w bibliotece na pewno wypożyczę.
OdpowiedzUsuńC.S. -chodziło mi raczej o etap śledztwa, ale faktycznie w zestawieniu ze zbrodnią, tudzież zwłokami ma dość dziwny wydźwięk 8)
OdpowiedzUsuńIm więcej recenzji o niej czytam tym bardziej chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne wrażenia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
ja właśnie jestem fanką kryminałów od tej bardziej krwawej i mrocznej strony, ale nowe spojrzenie na gatunek zapowiada się nie mniej interesująco.
OdpowiedzUsuńCieszę się na myśl o tej książce:)
OdpowiedzUsuńLubię takie delikatne kryminały, nie manifestujące sprytnych lub mniej elokwentnych detektywów, lecz zwykłych ludzi.
Zaplątanych w tajemnicze zdarzenia :)
Skoro twierdzisz, że nie będąc miłośniczką kryminałów, książka była w stanie Cię zauroczyć, sięgnę po nią z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńTen pałacyk na Mazurach bardzo mnie przyciąga !!!
OdpowiedzUsuńKocham Twoje recenzje - szalenie przyjemnie mi się je zawsze czyta. Za każdym razem jak tutaj wchodzę, to wzrasta ilość książek jakie mam przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNa Mazurach jeszcze nie byłam, więc chętnie bym poczytała :D
Taki kryminał toi ja bym mogła przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńTak po okładce to się nie spodziewałem kryminału ^^, a tu surprise! Byłbym skłonny sięgnąć po taką lekturę.
OdpowiedzUsuńZostałam złapana na wątek rosyjskiej rodziny Reznikowów, ha! Znasz moją słabość do Rosji w literaturze :)
OdpowiedzUsuńPiszesz o tej książce ciekawie ale jednak nie jestem pewna do tej książki. Może dlatego, że nie lubię kryminałów ;)
OdpowiedzUsuńPozycja godna polecenia. Zaczytuję się w kryminałach od lat i mam nadzieję, że Pałac Tajemnic stanie się prawdziwym hitem wśród kryminałów.
OdpowiedzUsuńWidzieliście trailer do tej książki na Youtube?
Rewelacja!
Książka godna! Tia, okładka wygląda w miarę niewinnie, ale dobrze "gada" w trajlerze!
OdpowiedzUsuń