ZAGRAJMY…
Ile to razy beztrosko spędzałeś czas grając z przyjaciółmi? Ochoczo rzucałeś kością do gry, przesuwałeś pionkiem po planszy… Pokonywałeś rozmaite przeszkody – a to głaz się zawalił i musiałeś cofnąć się o trzy pola, a to ktoś cię ubiegł i zebrał wszystko, co było do zebrania. A ty przyjmowałeś to z uśmiechem na ustach i grałeś dalej.
A co byś powiedział, gdyby się okazało, że pionkiem w grze jesteś TY? Czy nadal byłoby ci tak wesoło…???
PANIE i PANOWIE rozpoczynamy GRĘ!
-START- Nasza plansza to college w Grace, położony w górach, odosobniony i skrywający niejedną tajemnicę. To tutaj naszym graczom, a może raczej pionkom, przyjdzie się zmierzyć z serią dziwnych wypadków. Na początku wszystko wydaje się być normalne. Dziwić może jedynie mnogość tablic ostrzegawczych wokół uczelni. Nowo przybyli uczniowie z Julią na czele, nie zważają jednak na ostrzeżenia. Beztroska trwa do chwili… W czasie otrzęsin rozpoczyna się prawdziwa rozgrywka. Brat Julii widzi jak dziewczyna o niebieskich włosach skacze do jeziora i znika w nim na dobre. Chłopak rusza jej na ratunek. Nikogo nie udaje się odnaleźć i nikt nie wierzy w jego słowa. Tego samego wieczoru jedna z uczennic znika naprawdę. W ten sposób realizuje się fragment misternie utkanego planu… Komu uda się dotrzeć do –METY- bez szwanku, musicie przekonać się sami.
„Gra” jest pierwszym tomem serii thrillerów młodzieżowych DOLINA. I muszę przyznać, że chętnie do tej doliny powrócę. Może nie z lękiem i pełnymi strachu oczyma, ale na pewno z ciekawością. Krystyna Kuhn – autorka powieści potrafi wciągnąć młodego czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Umiejętnie prowadzi partie dialogowe –nie brak w nich humoru i ciętej riposty. Opisy z kolei są krótkie i treściwe, ja bym je określiła terminem „takie w sam raz”. Jeżeli chodzi o mini wstawki z języka angielskiego, typu: "sex and drugs", "happy end", "to nie fair", "community college" - w żaden sposób mi one nie przeszkadzały. Zabieg tego typu (pozostawienia zwrotów obcojęzycznych) spotykałam w wielu lekturach, ostatnio choćby w „Villi Mirabelli”, czy „Polskich rekolekcjach”. W końcu młodzież (do której adresowana jest „Gra”) zna języki obce.
Podsumowując - jak w każdej grze, raz jest lepiej, raz gorzej, ale przyznać trzeba, że „Gra” autorstwa pani Kuhn umie zwabić. Jej zasad nie poznajemy do końca w pierwszej części, niemniej jednak to, co kluczowe, zostaje wyjaśnione. A pewne tajemnice zachęcają do przeczytania kolejnego tomu z serii DOLINA. Już zacieram ręce na następną przygodę!
Dane o książce: Krystyna Kuhn, przekład: Robert Rzepecki, GRA - thriller, 1 tom serii DOLINA, s. 296. Obecnie obowiązuje cena promocyjna: 27.00 zł.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu TELBIT
Jak miło Cię czytać w końcówce świąt ;) Ja właśnie się relaksuję przy kawce i komputerze, powoli szykując się na jutrzejszą codzienność. A co do GRY..., thrillerów dawno nie czytałam, ale jeśli ten nie jest przesadnie straszny, to może przeczytam dla rozrywki :)
OdpowiedzUsuńPS Jak zwykle zaskakujesz pomysłem na recenzję. Zwłaszcza początek jest wciągający!
Recenzja Ci się udała - fakt, ale nie wiem czy sięgnę po książkę. Moja kolejka jest dosyć długa, a wydaje mi się, że "Gra" nie jest pozycją obowiązkową, więc chyba sobie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą, więc jak dopadnę tę książkę, to z przyjemnością przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
pomysł na książkę świetny :)
OdpowiedzUsuńNo prosze. Czytam drugą recenzję tej książki i widzę ją pod zupełnie innym kątem. Tak czy inaczej chyba się nie skuszę, bo ja po prostu nie lubię się bać :)
OdpowiedzUsuńTa książka od razu skojarzyła mi się z filmem Jumanji, choć trochę się różnią. Ale tam też gra jest niebezpieczna, ale... znowu - trochę się różnią. Tak czy siak, zainteresowałaś mnie i jak mi wpadnie w bibliotece w ręce to ją przeczytam :).
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoja recka - wszystko tak fajnie ujełaś :) Również czekam na drugą część; coś czuję, że wydarzy się sporo ciekawych rzeczy ;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógłbym się zapoznać z "Grą".
OdpowiedzUsuńtego typu powieści bardzo do mnie przemawiają. jak będzie okazja zagram bez wahania :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, jednak chyba nie sięgnę. Nie przepadam za takimi książkami.
OdpowiedzUsuńPrimo- bardzo się cieszę, że udało Ci się tak spędzić to święto wszystkich moli książkowych :) Jednak czytanie w otoczeniu natury uwrażliwia nas w jakiś sposób, i przynajmniej ja, lepiej skupiam się na czytanych słowach.A co do książki Dooley'a to szczerze mówiąc gdyby nie wygrana w konkursie pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńSecundo- to naprawdę Twój wiersz? Jest cudowny, urzekający i ach, zazdroszczę talentu!
Tertio- Recenzja bardzo zachęcająca, nie wiem jednak czy książka jest w moim typie. Z Twoich słów wynika, że jest naprawdę ciekawie napisana i bardzo podoba mi się sam zamysł przedstawienia życia jako gry, jeśli w jakiś sposób wpadnie mi w ręce to nie będę się opierać, ale poszukiwać również nie będę :) Ja również przesyłam Ci pozdrowienia, może już nie świąteczne ale za to bardzo serdeczne!
Witaj po świętach! Sympatycznie, że od razu zapraszasz do "Gry" :) Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale teraz już usłyszałam i może uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńGalimatias –parafrazując Twoje słowa, napiszę jak miło Cię gościć ;) Dzięki za komplement. GRA to przyjemna lektura, prędzej się przy niej zrelaksujesz niż przestraszysz 8)
OdpowiedzUsuńFemme –z tą kolejką, to u mnie też zaczyna być jak w czasach PRL ;)
Kasandra_85 / Toska82 –pozostaje mi więc zaprosić do lektury!
Finkaa –jak to mówią, ile osób, tyle opinii. A książki nie ma się co bać 8)
Aniusiaczek92 –pewnie w drugiej części akcja nabierze tempa i dostarczy nam jeszcze ciekawszych emocji ;P
Mr Joker –a ja myślę, że to dobry pomysł.
Ala –mogę się tylko promiennie uśmiechnąć za ‘secundo’ 8) W odniesieniu do ‘primo”, to też wygrałam książkę Dooley'a w konkursie ;) [jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać]. A co do ‘tertio’ – pozdrawiam x10!
Zapowiada się ciekawa książka ;) Coraz bardziej przekonuję się do tego gatunku literatury więc kiedyś z pewnością po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńSkojarzyło mi się z ,,Piłą,, i chciałam Cię opieprzyć za to, że takie okropieństwa czytasz, ale na szczęście, były to błędne przypuszczenia :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się mało ambitna, a jednak jakoś dziwnie mnie fascynuję :)
I cóż może ja też zagram :)
Bellatriks, a mnie miło Cię odwiedzać :) I coś tak mi się widzi, że jeszcze wiele komplementów ode mnie usłyszysz :D
OdpowiedzUsuńA ja niezmierne zauroczona we wszystkim co angielskie, a przy okazji zahaczające o kawał dobrej historii, zakochałam się po uszy w tej książce. Mam nadzieje, że inne pozycje Gregory mnie nie rozczarują!
OdpowiedzUsuńKochana, dzięki Twojej recenzji pierwszy raz słyszę o tej książce, a brzmi tak ciekawie i oryginalnie. Sięgnę na pewno! :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że książka przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńZapisuję i sięgnę napewno.
jak znajdę czas to możliwe,że przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńA już miałam sobie dać spokój z tą książką, ale po twojej opinii raczej się tak nie stanie. Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać i jeśli będzie okazja to z prawdziwą przyjemnością ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń