False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

22 lut 2011

Masz jeszcze złudzenia…? – "BRAK ZŁUDZEŃ"


„Dziwny jest ten świat” - śpiewał Czesław Niemen. Dziwny był wtedy –kiedyś i dziwny jest teraz. A w całej tej ‘dziwności’ żyją ludzie. Różni. Dobrzy, źli, urodziwi, brzydcy, ufni, nieufni, bogaci, biedni… Niby inni, a jednak podobni… Bowiem wszyscy pragną jednego – ciepła drugiego człowieka. Z tym jednak bywa niejednakowo i o tym między innymi jest „Brak złudzeń”.

Książka Marcina Pietraszka, z pewnością nie trafi do osób lubujących się w historiach o Kopciuszkach, przeszczęśliwej miłości, idealnych bohaterach, którzy wiodą idealne życie. Książka ta jest gorzką prawdą o samotności we współczesnym świecie. Pokazuje, jak czasami ciężko jest żyć samemu, z poczuciem odtrącenia, wyalienowania, z poczuciem, że twój los jest ludziom całkowicie obojętny. 

Sytuację, kiedy to płeć przeciwna na twój widok wzdycha z rozczarowaniem, bądź omija cię szerokim łukiem, przetestował na sobie Walenty –jeden z bohaterów książki. Walenty to młody kawaler, wykształcony, pracujący, zadbany…, można by zapytać, czego mu brak? Urody, a co za tym idzie i partnerki. Wszelkie kontakty damsko-męskie w jego przypadku, albo w ogóle się nie zaczynają, albo kończą się bardzo szybko. Mężczyzna z dnia na dzień, z roku na rok, ma coraz mniejszą nadzieję, że ktoś go zechce, że znajdzie się kobieta, która pokocha go takiego, jakim jest. W odzyskaniu wiary pomaga Walentemu psychoterapeuta –Zygmunt. Obaj panowie spotykają się po pewnym czasie od zakończenia terapii. Były pacjent ochoczo opowiada o swoim obecnym życiu, terapeuta także próbuje coś opowiedzieć, jednak nie ma szans… Okazuje się, że współtowarzysz nie potrafi go wysłuchać, bo słuchać powinien tylko on. Żaden z nich, nawet nie przypuszcza, jak bardzo wkrótce będzie potrzebował czyjejś pomocy. Życie samo zweryfikuje, z jaką szybkością nadzieje obu panów zostaną rozwiane…

Walenty – samotny –nie z wyboru, samotny z powodu brzydoty…? Kochający, a niekochany. Dobry, ciepły, a ciepła i dobroci niedoświadczający. Niepotrzebny nikomu…?

Zygmunt – psychoterapeuta, wskazujący innym właściwą drogę, wyrozumiały, odpowiedzialny, leczący problemy innych, a we własnych osamotniony. Chciałby coś powiedzieć, ale ciągle mówią inni. A naprawdę miałby o czym opowiadać… 

„Brak złudzeń” to nie historyjka z happy endem. Nie jest to także pozycja przepełniona słodyczą czy szczęściem. Momentami odnosiłam wrażenie, iż jest to na wskroś prawdziwa opowieść –taka z życia wzięta. Nie wszystkim bowiem w życiu pisane jest spełnienie, radość dzielenia się dniem z drugą osobą. Pomyślałeś kiedyś czytelniku, ilu samotnych żyje dookoła…? Jeżeli jesteś szczęśliwy – szanuj to, jeżeli kropla w krople przypominasz Walentego i jesteś sam – masz jeszcze złudzenia, że los się do ciebie uśmiechnie…?

-------->  BRAK ZŁUDZEŃ!

Polecam gorąco - lektura bardzo wciągająca, przesiąknięta autentyzmem, napisana dobrym językiem, niestroniąca  od trafnych nawiązań, momentami ironiczna i zabawna, momentami smutna i refleksyjna. Czytając, myślisz sobie „dziwny ten świat, świat ludzkich spraw”, gdzie w gruncie rzeczy mało ważny jest drugi człowiek… Zwłaszcza człowiek samotny.

Moja ocena: 5/6
Dane o książce: Marcin Pietraszek, Brak złudzeń, COMM 2010, s. 175.


 - Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl -

18 komentarzy:

  1. „Powiem” Ci przewrotnie, że ja ciągle mam złudzenia :))
    Dla kontrastu twojej recenzyjnej piosenki Niemena, przedstawiam swój cytat:
    „Jedyne co mam to złudzenia,
    że mogę mieć własne pragnienia”
    A książka, o której piszesz zapowiada się ciekawie, może sięgnę po nią w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że podobnie jak ja nie lubisz przesładzania i lukru.
    Na pewno sięgne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę tę książkę przeczytać i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości mi się uda:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna książka, którą muszę dodać do mojej listy :)
    Tylko kiedy ja to wszystko przeczytam?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dodaję też do listy Chcę przeczytać, po takiej recenzji inaczej być nie może.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ogromną chęć na tą książkę, a wystarczyło Twoje jedno zdanie: 'o samotności we współczesnym świecie' :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również dokładam książkę do listy poszukiwanych - lubię historie z życia wzięte :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To miło, że książka się spodobała. Pozostaje mi - życzyć udanej lektury i oczywiście czekam na Wasze recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęciłaś mnie;) Będę jej wypatrywać;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa pozycja, chetnie przeczytam. To nadmierne słodzenie w książkach już mdli, coś realnego, prawdziwego mi sie marzy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Powiem Ci, że ja właśnie też obawiałam się kategorii pamiętnik,ale to naprawdę dobra książka :)
    Z serią z miotłą dopiero staruję, ale ich pozycje naprawdę są godne uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna recenzja. Może kiedyś książkę przeczytam, jak wpadnie mi w ręce :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej nie dla mnie :/ No chyba, że gdzieś w treści, kryje się mała wzmianka o Rosji ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę bardzo ciekawie i autentycznie opisałaś tę książkę. Gdyby tak sobie leżała na półce to bym nie zwróciła na nia uwagi, ale po Twojej recenzji postaram się za nią rozejrzeć.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieszę się, że zachęciłam WAS do przeczytania tejże książki. I dzięki wielkie za miłe słowa na temat recenzji ;)

    Marianna -nie ma nic o Rosji, ale przeczytać warto.

    OdpowiedzUsuń
  16. Może jednak się skuszę ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. O proszę, a ja po okładce błędnie założyłam że to takie "nic" . Kajam się mocno :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Kinga - Okładka może faktycznie nie jest urzekająca..., ale treść niczego sobie ;)

    OdpowiedzUsuń