False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

20 mar 2012

"Ostatnia kobieta wyrocznia" - Kei Miller


Dawno nie czytałam tak specyficznej książki, a może lepiej pasowałoby określenie egzotycznej, albo dziwnej…? To zły początek. Powinnam była zacząć od pytania: „cóż wiemy o Jamajce, czy to możliwe, że była tam kiedyś kolonia trędowatych”? A może lepiej byłoby napisać, że dość niezwykłe to zjawisko łączyć w jednej powieści Jamajkę z Anglią, religię z dziwnymi praktykami, a przypowieści z wierszem - na tym poprzestanę, bo mogłabym takie pary wymieniać i wymieniać. Tylko, że nie o to tutaj chodzi… Czyli o co?

O historię dwóch kobiet, które nazywały się tak samo. Pierwsza z nich dziergała piękne fioletowe serwety, których nikt nie chciał kupować. Matka, by wybić dziewczynie z głowy tą daremną robotę zagroziła, że będzie stała pod drzewem rosnącym obok ich chaty, dopóki ta się nie opamięta. I jak powiedziała, tak zrobiła. Ten osobliwy konflikt pomiędzy matką i córką, znajdzie rozwiązanie w kolonii dla trędowatych… Druga z kobiet, o tym samym nazwisku ma niezwykły dar. Potrafi przepowiadać nadchodzące kataklizmy: trzęsienia ziemi, huragany, powodzie. Na Jamajce uważa się ją za Kobietę Wyrocznię, zaś w Anglii trafia ona do zakładu psychiatrycznego. Żeby tego było mało, to trafia tam z rąk męża oziębłego uczuciowo, który jej nie znosi, a wpada w ręce o wiele gorsze, wręcz szatańskie…

Do całej historii trzeba jeszcze dodać Pisarza, który dość nieoczekiwanie pojawia się w życiu bohaterki (drugiej z kobiet) i ma co do niej bliżej nieokreślone plany. Oficjalnie, chce poznać historie życia kobiety, nagrywa więc jej opowieści, a potem zapisuje. Co ciekawsze – Pisarz i bohaterka konfrontują swoje wersje wydarzeń, bohaterka zarzuca Pisarzowi, że kłamie i wtrąca się w narrację przedstawiając prawdziwą wersję wydarzeń. Jest to dosyć atrakcyjny zabieg literacki, który potrafi zainteresować.

Muszę przyznać, że ponad to, co napisałam, ciężko cokolwiek dodać, bo i nie łatwo jest zrozumieć powieść Millera. Jest ona tak niespotykana w swym zapisie, w treści, przesłaniu, że doprawdy – interpretować ją można na wiele różnych sposobów. Z pewnością stanowi coś w rodzaju niezapomnianej czytelniczej przygody. Przygody, która zaskakuje, wprawia w zadumę, czy wywołuje uśmiech.

Mocna stroną „Ostatniej kobiety wyroczni” są wciągające treści. Niektóre z nich to takie teksty z przymrużeniem oka, podszyte dawką humoru, lekkiej ironii. Dla mnie jednym z najprzedniejszych opisów był ten dotyczący załatwiania spraw urzędowych. Kiedy to najpierw klient musi swoje odstać w kolejce, a gdy w końcu uda mu się dotrzeć do okienka ujrzy tam” trzy panie z trwałą ondulacja i zaciśniętymi ustami, dyskutujące długo i z ożywieniem o serialu Posiadłość Royal Palm (o którym nigdy nie słyszeliście) i obrzucając was pogardliwym spojrzeniem znad okularów, jeśli ośmielicie się powiedzieć ‘przepraszam, bardzo przepraszam”. Odpowiedzą wam wtedy chwileczkę, a potrwa to kwadrans”. A dalej jest jeszcze lepiej… Pocieszające jest to, że nie tylko u nas tak to wygląda.

Cóż więcej dodać – dla czytelników poszukujących w prozie różności, egzotyki i dużej dawki emocji – jest to książka jak znalazł. 

Moja ocena: 4+/6
Dane o książce: Kei Miller, Ostatnia kobieta wyrocznia, Wydawnictwo Świat Książki 2012, s. 224.

11 komentarzy:

  1. Jestem niezwykle ciekawa tej książki. Taka inność, egzotyka przyciąga i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś mnie szczerze mówiąc nie ciągnie do tej książki. Tematyka wcale mnie nie zaciekawiła, więc tym razem jednak chyba podziękuje tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że to coś dla mnie, bo autor nie wykorzystuje znanych schematów. Poza tym ta egzotyka kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszukam, choćby i dla tej egzotyki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie egzotycznie to brzmi i egzotycznie też wygląda. Chętnie poznałabym bliżej tę książkę.

    Fragment dotyczący urzędu to czysta rzeczywistość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła książki jest intrygująca, dwie kobiety i każda inna, a do tego na pięknym tle Jamajki. Lubie książki, które odbiegają od schematu i pachną egzotyką, pomimo że trudno zrozumieć pisarza, chętnie porwę się na tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Intrygująca głównie dlatego, że inna. Jamajka brzmi cudownie ;) Może i ja się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie podoba mi się ta kolorowa okładka. Trzeba przyznać, że rzuca się w oczy :)
    Jeśli chodzi o treść, to myślałam, że jedynie na fajnej okładce się skończy. Jednak się myliłam. Dzięki Twojej recenzji widzę, że książka jest naprawdę warta przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się okładka tej książki, treść zresztą też. Recenzja uchyliła rąbka tajemnicy, zachęciła, więc teraz trzeba zapolować na tą kolorową lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje zdanie na temat tej książki jest bardzo podobne do Twojego ;). Ot taka troszkę dziwna, intrygująca powieść... Ode mnie 6/10 ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe, kiedyś dużo czytałam takich egzotycznych powieści, potem było chyba zmęczenie materiału, ale teraz chętnie bym do tego wróciła - myślę, że ta książka to dobry wybór.

    OdpowiedzUsuń