„Paskudna dziewczyna” autorstwa Margrit Schriber, to swoistego rodzaju przedstawianie dla dorosłych. Opowieść o brutalnym świecie taniej rozrywki. O tym, jak z chorej-wynaturzonej kobiety można zrobić atrakcję i jeszcze na tym zarobić.
Bohaterka książki – Julia Pastrana, reklamowana przez właścicieli cyrków jako „kobieta- niedźwiedź”, „kobieta-małpa”, „najszkaradniejsze stworzenie wszechczasów” w rzeczywistości cierpiała na hipertrykozę, czyli nadmiar włosów na ciele. Żądny sławy i pieniędzy impresario wystawiał ją w swoim show i oddawał w ręce naukowców, oczywiście wszystko za odpowiednią zapłatę… Przypadkiem Pastrany zaciekawił się nawet Charles Darwin, klasyfikując ją jako brakujące ogniwo między małpą a człowiekiem.
Ogromne zainteresowanie, jakim cieszyły się występy „kobiety-goryla”, było znamienne dla opisywanych w książce czasów. Mowa o Latach panowania cara Piotra I –wielkiego fanatyka zdeformowanych ludzi. Chorobliwe, tudzież makabryczne upodobania elit, oraz szerokiej publiczności, dla ludzkich monstrów, tylko przysparzały ich menadżerom zysków i sławy. Nie dziwi więc fakt, że chętnie odkupywano od rodzin, zdeformowane dzieci –rodem z koszmarów sennych. Następnie przedstawiano je na odpustach, jarmarkach i w cyrkach.
Takie też były losy Pastrany. Julia urodziła się w Meksyku. Została odkupiona od rodziców przez menadżera, Teodora Lenta. Według jego zmyślnego planu zarobkowego - była wystawiana w Europie i w Ameryce, a dla pogłębienia wrażenie, całkowicie izolowana od świata między przedstawieniami. To tylko wzmagało jej samotność i poczucie odrzucenia, ogromnej brzydoty. Kiedy Julia podupada na zdrowiu i jej kariera również, impresario bierze z nią ślub –co odbija się echem w prasie i środowisku. Pastrana znowu jest na fali. Wkrótce zachodzi w ciąże –Lent już liczy zyski z „dziecka-małpy”…
Impresario Lent ma jeszcze jedną kartę przetargową – tancerkę Rosie la Belle. Piękną, młodą, zupełnie inną od Julii. Na przedstawieniach to Rosie podnosi zasłonę z klatki potwora. Krzyczy, udaje przerażenie i ucieka za kulisy. Brawa zawsze zbiera „kobieta-małpa”. W końcu Rosie zostaje tancerką erotyczną i swoim występem wzbogaca show Lenta. Urodą ciała i tańca uwydatnia brzydotę towarzyszki –Julii Pastrany. Mimo rywalizacji, zazdrości i wielu różnic, pomiędzy kobietami rodzi się ciepła więź. Piękna i bestia zostają swoimi powierniczkami i przyjaciółkami w niedoli.
Jednak żadne show nie trwa wiecznie i to już od bohaterów zależy, czy zejdą ze sceny w blasku fleszy, czy przegrani… jak było w przypadku ‘kobiety-małpy’, tancerki i ich opiekuna, niech każdy przekona się sam.
Podsumowując -książka jest napisana w dość nietypowy sposób. Jest wyrazista i przyciągająca. Inna- w dobrym tego słowa znaczeniu.
Moja ocena: 4+/6
Witam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńFajnie tu u Ciebie ;)) Recenzja ciekawa, kolorystycznie również nie odpowiada ;)
Dzięki wielkie za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńZachęcona aktywnością innych i ja postanowiłam spróbować sił :)
Witam! Nie mam jeszcze bloga, a chciałam zapytać, jak długo tworzyłaś swojego? A co do książki, to jestem ciekawa, ile ma stron i gdzie ją można kupić?
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie, chętnie poszukam tej książki. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w tworzeniu bloga!
Wciągająca opinia, szkoda, że nie mam teraz książki pod ręką, poczytałabym do snu ;-) Czekam na dalsze recenzje i również życzę powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńHmm wydaje mi się czy lubisz mroczne klimaty książek, Tima Burtona itp?. Lubię takie dziwne książki, życzę powodzenia w prowadzeniu bloga oczywiście.
OdpowiedzUsuńBędę bacznie obserwować. Pozdrawiam! Wiesz kto ^^
OdpowiedzUsuńgudrun! Jak fajnie, że masz swojego bloga :) A co do książki, to nie znałam jej wcześniej, ale rozglądnę się za nią
OdpowiedzUsuńDo Milagross -> Liczba stron: 142. Wiem, że książka jest dostępna w księgarni Gandalf, wysylkowa.pl, w Świecie Książki i na Allegro.
OdpowiedzUsuńBlog powstał w jedno szare popołudnie, ale jeszcze będę nad nim pracować.
dzięki za odwiedziny i poparcie ,mam nadzieję ,że razem wytrzymamy w swoim postanowionym celu co do prowadzenia bloga....
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że postanowiłaś! We wspólnocie siła :) A ja bardzo lubię odwiedzać tego typu blogi
OdpowiedzUsuńA wszystko dzięki kanapie ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu książek, ale recenzja ciekawa :) Powodzenia w tworzeniu bloga
OdpowiedzUsuńhttp://magiapisanegoslowa.blogspot.com/ nastąpiła u mnie zmiana nazwy bloga, zawiadamiam i proszę o zmianę w linkach (jeśli dodałaś/eś mnie w nich) i sorry za lekki spam, wyższa konieczność :P
OdpowiedzUsuńOczywiście wiadomość możesz skasować.
Pozdrawiam i dzięki.
Intrygująca książka. Tym bardziej, że Pastrana, to nie wymysł wyobraźni, tylko kobieta, która żyła naprawdę. Atrakcja XIX-wiecznej Europy! Nazywana też Baboon Lady, czyli Damą Pawianem.
OdpowiedzUsuńDobra recenzja -dosyć wyczerpująco opisuje przypadek Pastrany i zachęca do czytania.
Zajrzę za jakiś czas. Tymek.
Nie słyszałam o tej książce, ale po recenzji z pewnością po nią sięgnę:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A gdyby kobieta małpa żyła dziś... Czy cieszyłaby się popularnością?
OdpowiedzUsuń???
OdpowiedzUsuńTo pozostanie wielką niewiadomą.