False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

19 wrz 2012

Edgar Allan Poe - "Wybór opowiadań"


Czas delikatnie okrył kurzem dorobek twórczy Edgara Alana Poe, chociaż zdarzają się śmiałkowie gotowi wydobyć go na chwilę z lamusa. I co też dostają? Spowite pajęczyną wyobrażeń opowieści z nutą grozy, nieco filozoficzne, zgoła romantyczne a równocześnie dość mroczne. A kiedy do tych opowieści doda się osobę autora – którego to biografię opiewa aura tajemniczości, autora o skomplikowanej naturze, przechodzącego ze stanu depresji w euforię, o tyle otrzyma się całość dość niezwykłą. Rodzi się tylko pytanie, czy treści pokryte patyną, odświeżone – wydane na nowo, w sposób niewątpliwie gustowny, przemówią do współczesnego czytelnika, mimo iż są tak odległe…?

Zajrzyjmy zatem do tych treści. Zbiór zatytułowany „Wybór opowiadań” zawiera opowiadania amerykańskiego klasyka horroru w tłumaczeniu Sławomira Studniarza. Nie do końca oceni pracę tłumacza ten, kto tak jak ja po raz pierwszy zetknął się z twórczością Poego. Jednak jak zapewnia wydawca – ów odświeżony przekład wolny jest od archaizmów i staromodnej maniery. I choć pierwsze opowiastki ("Berenika", "Morella", „Ligeja” ) zwiastują, iż w dużej mierze tom traktuje o miłości, trwającej nawet po śmierci ukochanej, to kolejne zgoła ten kierunek zmieniają. Są i opowiadania kryminalne („Zabójstwa przy rue Morgue” i „Skradziony list”), są i te, w których powraca charakterystyczny dla Poego motyw pogrzebania żywcem. Wiele w zbiorze znajdziemy treści mrocznych, pełnych grozy. A w roli narratora często będzie nam dane widzieć zbrodniarza, który z niemalże obłędem i satysfakcją opowiada o swoich niecnych czynach.

Poe i jego bohaterowie mają w sobie coś z romantyzmu: nutę szaleństwa – to pewne, ale i wrażliwość. Walczą z wewnętrznymi demonami niczym pisarz, który powołał je do życia. Tajemnicze moce pchają ich do upadku, miotają się między jawą a snem. Poe zamknął w nich swoje obsesje i lęki, niejednokrotnie kierując literackie twory w stronę przemocy i okrucieństwa, bądź stawiając je w roli ofiar. I tak usytuowane gdzieś na granicy świata realnego i urojeń, często kończą jako istoty pogrzebane żywcem (opowiadania „Cień”, „Zagłada domu Usherów”). Niewiele lepiej skończył ich twórca - zagadkowa śmierć (kilka hipotetycznych przyczyn zgonu) Edgara Allana Poe po dziś dzień, tak jak i jego twórczość, rozbudza ciekawość odbiorców.

Skąd tak ogromny sukces opowiadań pana Poe? Czy przyciąga ów osławione okrucieństwo, pewna dziwność, innowacyjność jak na współczesne pisarzowi czasy? Czy może dziś – to już tylko szacunek dla wielkiego nazwiska… Dla twórcy, który dał podwaliny, wyznaczył kierunek rozwoju powieściom kryminalnym i horrorom. Bez względu na odpowiedź, warto się z nimi zapoznać. Może niekoniecznie przerażą, niekoniecznie też zachwycą, ale z pewnością skłonią do refleksji. A czasami można trochę podumać. 

Dane o książce: Edgar Allan Poe, Wybór opowiadań, Świat Książki 2012, s. 368.

14 komentarzy:

  1. Okładka mnie przyciąga. Ulubiony autor i opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam, że zrezygnowanie z archaizmów i maniery typowej dla dzieł XIX wiecznych to gwałt na twórczości Poego. Uważam, że takie dzieła powinny być tłumaczone prawie dosłownie - aby czytelnik mógł wczuć się w opowiadanie tak, jak zamyślił to sobie autor.
    Poego ciężko jest recenzować. Ten pisarz nie mieści się w żadnych ramach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podłączę się do wypowiedzi Tirindeth, bo też uważam, że styl pisania autora jak również wszelkie archaizmy nie powinny być uwspółcześniane, gdyż urok w tkwi w klimacie i słowie Poego. Mimo to jestem ciekawa tego zbioru, zapewne jak nadarzy się okazja to przeczytam.

      Usuń
    2. Coś czuję, że chyba będę musiała sięgnąć po dawniejsze wydanie opowiadań Poego, by móc ocenić, czy nowy przekład jest lepszy, czy jednak nie.

      Usuń
  3. Mam i czytałam i co jakiś czas wracam. Uwielbiam twórczość Edgara Allana Poe !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowałaś mnie, okładka przyciąga jak magnes, z tego co piszesz o autorze, jest świetnie dobrana. Kiedyś wypadałoby odkurzyć sobie to nazwisko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mimo pozytywnych opinii na temat samego autora, po książkę nie sięgnę; czemu? nie lubię opowiadań ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię opowiadań. Są dla mnie zdecydowanie zbyt krótkie, gdy czytam coś ciekawego, lubię się w to porządnie wciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubie uwspolczesniania, wg mnie Poe tego zupelnie nie potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Autor jeszcze przede mną, ale jak na razie mam co czytać, więc pan Poe jeszcze sobie poczeka :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nazwisko znane, ale twórczość już nie... Nie sposób poznać wszystko i wszystkich, chociaż opowiadaniom Poe dałabym szansę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam nic tego autora, ale wiele dobrego o nim słyszałam, więc w przyszłości na pewno sięgnę po jakieś jego dzieło:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Edgar Allan Poe jest znany na całym świecie :) Nawet na studiach miałam jakieś jego teksty. W każdym razie z przyjemnością bym jeszcze do jego twórczości wróciła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Według mnie Poe obecnie to nie tylko magiczne nazwisko czy swego rodzaju snobizm intelektualny czego sama jestem najlepszym przykładem. ;-)
    Coś musi w nim być, skoro na całym świecie do dzisiaj są miliony wielibicieli jego krótkich form.
    Sama za arcydzieło uważam "Morderstwo przy Rue Morgue" - jeżeli wczytać się w to opowiadanie głębiej, można tam znaleźć tyle ciekawych rzeczy, że opada szczęka. A już na pewno spostrzec, że nie jest to li i jedynie opowiadanie kryminalne. ;-)
    Zresztą, cały Poe jest dzisiaj nieco spłycony, sprowadzony do roli protoplasty kryminału i literakiej grozy, a ile w jego twórczości fascynujących tropów kulturalnych! Ja to uwielbiam! ;-)

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń