False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

5 lip 2012

Upalne lato Marianny – K. Zyskowska-Ignaciak


Razem z tą książką jeździłam komunikacją miejską, pracowałam (czytałam ukradkiem w pracy), odpoczywałam i wreszcie – spędziłam wiele miłych chwil. Chciałoby się powiedzieć, iż lektura ta idealnie wpasowała się w upalne dni. Nie była może ochłodą, ale rozpalała zmysły niwelując ten rzeczywisty skwar.

Na pewien czas pozwoliła mi się przenieść do roku 1939… Do urokliwej mazowieckiej wsi, na jej skąpane słońcem pola i rzeki oraz do domostw jej mieszkańców. I mimo, iż widmo wojny zawisło gdzieś w powietrzu, bohaterkę książki zaprząta coś zgoła innego... Jak to latem bywa – hormony dają o sobie znać, a przygoda dosłownie czai się tuż za rogiem. W sąsiedztwie jej domu pojawia się młody wykładowca prawa, który stanie się sprawcą niemałego zamieszania. Marianna przekona się, czym pachną damsko-męskie relacje i jaką to rolę przypisano kobietom we współczesnym jej świecie. Pozna wiele okrutnych prawd, przeżyje gorycz porażki, rozczarowanie, doświadczy bólu, a radości i smutki będą przychodzić naprzemiennie. To raz wywołując na twarzy czytelnika uśmiech, innym razem zamyślenie.

Autorka stworzyła publikację dopracowaną w każdym calu. Ponoć pomysł na jej powstanie kiełkował długo, by w końcu narodzić się w takiej formie. Pani Zyskowska-Ignaciak utkała swoją opowieść z rodzinnych wspomnień. Odmalowując je na kartach powieści doskonale przedstawiła klimat minionych lat, ówczesne obyczaje i realia. Jej prozę czyta się lekko i płynnie. Nie chcę zbytnio słodzić, ale aż ciśnie mi się na usta zdanie, że w tej powieści słowa spija się z kartek.

„Upalne lato Marianny” smakuje niczym dobry kompot, przykuwa uwagę niczym bajecznie zielona dolina i wciąga do tego stopnia, że nie sposób się oderwać. Zapowiada się zatem wiele obiecująca saga rodzinna... Z utęsknieniem będę wypatrywać kolejnej części przygód ekspresyjnej Marianny. A wszystkich gorąco (jakżeby inaczej) zachęcam do przeczytania tej wybornej powieści.

Dane o książce: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, Upalne lato Marianny, MG Wydawnictwo 2012, s. 256.

21 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie. Taka niepozorna okładka, a jaka tematyka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w połowie i również jestem zachwyconą tą pozycją. Szczerze mówiąc, nawet nie spodziewałam się, że książka będzie aż tak dobra. Autorka fantastycznie oddaje klimat tamtych czasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie mogę się doczekać następnej powieści opisującej losy Marianny 8) Pierwsza część zapowiada naprawdę ciekawy ciąg dalszy.

      Usuń
  3. Szczerze to nie spodziewałam się tego po tej książce, ale widzę, że warto ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem dlaczego, ale kusi mnie, by sięgnąć po tę książkę. Być może to Twoja świetna recenzja tak na mnie działa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z sag rodzinnych to ja tylko skandynawskie lubię :P

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie wiem jak na razie mam co czytać, a ta książka nie do końca wpasowuje się w moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  7. Już mam ją w swoich planach uwzględnioną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cos dla mnie :D Rozejrzę się za nią na pewno !

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda mi to na lekturę odpowiednią właśnie na teraz :)
    Nie mogę przejść obojętnie obok losów Marianny - mojej imienniczki. Ogólnie ta książka do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł tejże książki idealnie pasuje do letniego klimatu. Mam nadzieję, że fabuła także mnie zainteresuje skoro tobie się podobała. W wolnej chwili rozejrzę się więc za tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za takimi powieściami, ale po przeczytaniu tej recenzji po prostu nie mogę jej nie przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytelniczka6 lipca 2012 13:31

    Wzmianka o kompocie przekonała mnie już w zupełności - ta lektura faktycznie musi być 'pyszna' w sensie czytelniczym! Nie omieszkam się na nią skusić.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja pierdziu, wszędzie ta książka, taką mam ochotę na nią, bo spełnia dla mnie wszystkie warunki dobrej powieści. Już to napisałam przy innej okazji dzisiaj, ale pasuje i do niej - żal mi,że nie mogę pójść tak po prostu do księgarni i kupić sobie jakąś nowość i zaraz zacząć czytać, najlepiej przy kawie w jakiejś kawiarence na zewnątrz

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę znaleźć czas na tą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoja recenzja tak mnie zaintrygowała, że muszę przeczytać tę książkę. Zwłaszcza, że wydaje się to być idealna książka na lato haha :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie zachęciłaś...poszukam...przeczytam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem zaintrygowana, poszukam książki i przeczytam :)
    Pozdrawiam,
    http://czytelnia-klaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie ją pochłaniam. Zapowiada się ciekawie... :)
    Intrygująca recenzja :)
    tulipanowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń