False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

9 paź 2012

"Okręt przeklętych" – Viviane Moore

Czytając książkę Viviane Moore czułam się trochę tak, jakby ktoś przeniósł mnie do dawnych czasów, wsadził na okręt pełen piratów, pchnął w rozgniewane morze, a całość tegoż barwnego obrazka osnuł mgłą i nadał mu starodawną aurę. Gdyby to przełożyć na kilka słów, wyszłoby, że przeżyłam niezłą przygodę! A to wszystko za sprawą pisarki, która potrafi barwnie opowiadać o nadmorskich bitwach i równie obrazowo przedstawia realia średniowiecznej Europy.

Zatem przygodę czas zacząć! Znajdujemy się w XII wieku na Morzu Śródziemnym u wybrzeży Hiszpanii. Podróż okrętu, na którym płyną Hugo z Tarsu i jego podopieczny Tankred powoli dobiega końca. Jednak w drodze do celu przyjdzie im pokonać jeszcze niejedną przeszkodę. Straszliwy sztorm uszkodzi statek, a nim morze na dobre ucichnie, zaatakują ich piraci. Po stoczeniu krwawej bitwy ocalała część załogi wyruszy na poszukiwanie bezpiecznej przystani. I tak Hugo i Tankred trafią na wyspę zamieszkałą przez zakonników. Lecz klasztor miast dać im schronienie, okaże się być straszliwą pułapką… Dziwnie zachowujący się Cystersi twierdzą, że po wyspie krąży „głos, który zabija”. W okolicy pojawiają się świeże groby. A o tym, co ważne obłąkańczo przerażeni braciszkowie milczą jak zaklęci…

Więcej zdradzić nie mogę. Wszystkie mroczne tajemnice wyjdą na jaw w toku lektury. Dodam tylko, że w książce dodatkowo znajdziemy takie smaczki jak: skarb króla Sycylii, przerażającego Diabła z Seudre oraz piękną pasażerkę Eleonorę. I choć „Okręt przeklętych” to trzecia część cyklu Rycerze Sycylii, na którą złożyły się dotąd: "Ludzie wiatru" i "Dzicy wojownicy", to spokojnie można ją czytać jako oddzielną lekturę.

Jest to książka z rodzaju tych, które połyka się niepostrzeżenie. To znaczy – czyta się bardzo szybko. A przy tym w myślach tworzą się niezwykle obrazy, gdyż losy bohaterów u pani Moore to dzieje niezwykle plastyczne.

Podsumowując, „Okręt przeklętych” to dobrze pomyślana powieść przygodowa, dostarczająca rozrywki na odpowiednim poziomie i potrafiąca zaciekawić. Prócz tego, serwująca czytelnikowi pewną wiedzę z zakresu żeglugi morskiej. Wszak autorka sama jest pasjonatką tematu i dzięki temu jej opisy nie ograniczają się do: statek piratów, stał za sterem, wszedł na pokład. Myślę, że zarówno fani przygody jak i zagadek oraz morskich wypraw będą usatysfakcjonowani powieścią Viviane Moore. 

Moja ocena: 4/6
Dane o książce: Viviane Moore, Okręt przeklętych, Wydawnictwo W.A.B. 2012, s. 336.

16 komentarzy:

  1. Nigdy nie czytałam żadnej historii o piratach. Twój opis brzmi tak zachęcająco, że chętnie te braki nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taką przygodę to ja z chęcią bym przeżyła, tylko nie wiem, czy tam nie ma za strasznych rzeczy, bo ogólnie to ja bojaźliwa trochę jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko z umiarem. Trochę krwi się leje, trochę ciosów zostaje zadanych, jest i nuta niepewności, ale to co straszne czytelnik otrzymuje w stonowanym wydaniu.

      Usuń
  3. Może kiedyś jednak na razie spasuję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu nie, czemu nie...? Tej przygodzie nie powiem nie!

    Może nie jestem pierwszoligową fanką takich powieści, ale na przygodę mam chęć, piraci też mi nie straszni i tajemnice lubię, więc jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam autorki, ani książki
    ale zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna okładka -przywodzi mi na myśl czasy średniowiecza. Jeśli będę chciała poznać twórczość Viviane Moore, to najpewniej zacznę od pierwszej części cyklu Rycerze Sycylii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, komu mogę ją polecić:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tematycznie bardzo mnie zaciekawiła mnie ta książka i chętnie ją przeczytam. Mam nadzieję, że nie poczuje zawodu, ale to już czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się okładka tej powieści. Tytuł zresztą też jest kuszący. Eh, ja to lubię takie klimatyczne publikacje z dreszcykiem. A powiedz mi jeszcze w sekrecie, czy w tejże książce zarysowany jest jakiś wątek romansowy...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzę Ci po cichu, że w malutkim wymiarze. Ktoś wodzi tęsknie wzrokiem za Eleonorą, ona również darzy kogoś większą sympatią. Jednak nie chcąc złamać słowa danego ojcu, nie poddaje się temu uczuciu... Więcej nic nie powiem. 8)

      Usuń
  10. Uwielbiam morskie przygody, okręty... chętnie sięgnę po tę opowieść!

    OdpowiedzUsuń
  11. Okręt przeklętych kojarzy mi się z "Piratami z Karaibów" i szalonym Kapitanem Jackiem Sparrowem ( nie wiem czy dobrze to napisałam) :)
    Dobrych przygodówek nigdy nie ma się dość, samo przez się jak trafię na ten tytuł, no może lepiej na pierwszy z cyklu, to z całą pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba na razie sobie daruję, jakoś nie ciągnie mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieźle się zapowiada. Tylko czasu brakuje na wszystko co chciałoby się przeczytać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Viviane Moore ma świetne książki :) Także nie dziwię się, że Ci się podobała.


    P.S. Zapraszam Cię do wzięcia udziału w moim kryminalnym konkursie : http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/10/24/262-kryminalny-konkurs-z-wydawnictem-proszynski-i-s-ka/

    OdpowiedzUsuń