False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

27 lip 2011

- RIO BAR - Ivana Sajko -

Ivana Sajko podjęła się napisania powieści o wojnie, a dokładnie o walkach Chorwatów w 1995 roku. Głos w swojej debiutanckiej prozie oddała kobietom. To właśnie płeć piękną osadziła w realiach okrucieństwa i zbrodni. Jej bohaterki nie są potulne i grzeczne – to matki, żony i kochanki z ust których wypływają bluźnierstwa, pełne goryczy wyrzuty, inwektywy… Wszystkie głośno krzyczą o tym, co im leży na duszy, o stracie najbliższych, przyjaciół, sąsiadów, o własnym nieszczęściu i niesprawiedliwości losu. Tłem do ich lamentów jest bar w pewnej nadmorskiej miejscowości. To w nim mieszają się monologi pań, które przeżyły wojnę i uczą się powrotu do normalności. Jednak nie jest to proste zadanie, kiedy widma walk, bombardowania i strzałów wciąż tkwią w głowie… 

Jak sama tematyka wskazuje „Rio Bar” nie jest powieścią łatwą i przyjemną. Nie jest też powieścią prostą w odbiorze. Fikcja literacka przeplata się tutaj z odsyłaczami, które w sposób słownikowy przekazują prawdę o minionych wydarzeniach. Zaś monologi kobiet są tak wymieszane, że trudno jednoznacznie określić, czy przemawia do nas głos kliku bohaterek, czy jednej…

„Rio Bar” oceniłabym jako książkę dość nierówną. Jedne jej fragmenty są jasne i ciekawe, inne zaś jawią się niczym narratorski bałagan. W tym drugim przypadku chyba tylko sama autorka wie, co chciała przekazać… Trudno jest spośród tego morza przekleństw, wrzasków i nieodgadnionych dialogów wyciągnąć jakiś głębszy sens. Gdybym nie wiedziała, że książka traktuje o wojnie w sposób metaforyczny, wolny od reguł, to powiedziałabym, że jest ona o wszystkim i o niczym.

Czytałam już wiele dzieł o tematyce wojennej, takich, które potrafiły wzruszyć i poruszyć. Powieść Ivany Sajko w żaden sposób mnie nie wzruszyła, a poruszyła (w negatywnym sensie) co najwyżej mnogością wulgaryzmów. Jeżeli autorka chciała się twórczo wyżyć –„wymknąć modelom i przymusom”, to z pewnością jej się to udało. Docenili to jej rodacy uznając „Rio Bar” za najlepszą chorwacką powieść 2006 roku. Mnie niestety ten literacki debiut nie przypadł do gustu. Za dużo było w książce osobliwej przenośni, a za mało faktów –wszak przypisy to nie wszystko. Można by rzec, że poległam jako odbiorca tej historii. 

Ja rozumiem, że czas wojny, to nie czas sielanki i zabaw, piękna i anielskości, ale można ten czas przedstawić w taki sposób, że chwyta on za serce, że skłania do refleksji i pozostaje na długo w pamięci. Niekoniecznie trzeba wojnę ubierać w krzyk, ból, podłość, śmierć, złość, gniew – ona już to wszystko w sobie ma, zatem sztuką jest pokazać coś ponad to, coś ponad wszechobecne zniszczenie i upadek człowieka. Ja tego „czegoś” nie odnalazłam w „Rio Barze”, ale może innym się to uda…

Moja ocena: 3/6
Dane o książce: Ivana Sajko, Rio Bar, W.A.B. 2011, s. 160.

- Za książkę dziękuję Wydawnictwu W.A.B. -

17 komentarzy:

  1. Czytając pierwszą część Twojej recenzji byłam zachwycona, bo dotąd niczego poza podręcznikiem do historii oraz kompendium wiedzy historycznej na temat krwawych walk Chorwatów nie czytałam. A osadzenie kobiet na pierwszym planie- nie mężczyzn z karabinami walczących w pocie czoła w imię ukochanej wolności, a kobiety, które niewątpliwie trzymały w ryzach wojenną rzeczywistość oraz w jakiś sposób utrzymywały mężczyzn przy zdrowym rozsądku napawając do nich miłością i bezmiarem tęsknoty, czyli to co bardzo sobie bardzo cenię. Czytanie o silnych, wyzwolonych kobietach to jedna z moich największych przyjemności. Jednak w dalszej części załamałam ręce. Spodziewałam się naprawdę dobrej literatury, a po przeczytaniu Twojej recenzji odniosłam wrażenie, że ksiązka wypadła bardzo bezpłciowo. Szkoda, ale być może przy odrobinie wolnego czasu skonfrontuję tę pozycję z własnymi oczekiwaniami :) Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam wielka ochotę na tę książkę, ale po Twojej recenzji zaczynam wątpić. Fabuła wydaje się interesująca, jednak jak wynika z Twojej oceny wykonanie jest dużo gorszę. Pomyślę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, zdecydowanie nie. Umiesz zniechęcać równie mocno, jak zachęcać. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcześniej nawet nie słyszałam o tej książce i raczej nie przeczytam :D

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cenię sobie książki SERII Z MIOTŁĄ i naprawdę lektura wielu z nich była fascynująca i nie zawiodła moich oczekiwań. Jeżeli mowa o "Rio Bar", to chwali się, że napisałaś szczerą recenzję, tak jak czułaś, bez słodzenia i ukrywania, że ci się nie podobało. Czy sięgnę po tę książkę...? Chciałabym się sama przekonać jak odbiorę wojnę w wydaniu Sajko, więc pewnie sięgnę. A co do wulgaryzmów -to także nie lubię gdy jest ich dużo w książkach...

    Pozdrawiam z deszczowej krainy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spodziewam się, że ta książka jest bardzo trudna w odbiorze. Wojna domowa w Chorwacji to mało znany temat. Może Chorwaci odbierają książkę tak dobrze, bo potrafią w pewien sposób utożsamić się z wydarzeniami -> wiedzą więcej, potrafią czytać "między wierszami", rozumieją wszelkie aluzje. Ciężko jest mi odnieść się do Twojej opinii, bo jestem jeszcze przed lekturą, ale teraz ogromnie wzrosło moje zainteresowanie tą pozycją. Przeczytam ją choćby dla porównania wrażeń :)
    PS Ivana Sajko wydaje mi się być trochę taką chorwacką Masłowską

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech... Po Twojej recenzji stwierdziłam, że raczej nie warto rozglądać się za "Rio Bar", ale kto wie - jeżeli się na nią niechcący natknę, to może z ciekawości przeczytam. Ale szczerze w to wątpię. Wolę jednak, żeby książka była równa i sensowna, a ta trochę odbiega od moich wymagań...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie zapowiada się ciekawie, jeżeli można tak powiedzieć o książce ukazującej wojnę. Chętnie do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ocena niezbyt wysoka, więc się wstrzymam chwilowo..
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przekonuje mnie ta książka a po Twojej recenzji raczej ją sobie odpuszczę - jest wiele innych ciekawszych którym wole poświęcić czas :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię książki o tematyce historycznej (nawet jeśli to fikcja literacka), a widać autorka właśnie w takie tematy się wpisuje.
    Masz rację - nie zawsze trzeba przedstawiać wojnę tylko w negatywny obraz wulgarności i nienawiści. Na pewno bardziej "łapią za serce" książki, które potrafią poruszyć czytelnika.
    Może kiedyś sięgnę po jakąś z książek tej autorki żeby się przekonać.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam w planach. Krytyczna recenzja mnie nie odstrasza, w końcu każdy ma prawo do własnego odbioru, własnego zdania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam straszną ochotę ją przeczytać, choćby na wzgląd pięknej Chorwacji.
    Nie ukrywam, ta nierówność i chaos trochę mnie odstrasza, ale gdy znajdę ją na bibliotecznej półce - na pewno z sobą wezmę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawiła mnie ta książka z powodu nietypowego podejścia do wojny, ukazanego z perspektywy kobiety, ale ostatecznie z niej zrezygnowałam i widać, dobrze zrobiłam. słownikowe wtrącenia na pewno by mnie znudziły.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przez pierwszy akapit myślałam, że znalazłam u Ciebie coś zniezwykle interesującego. Nie lubię tematyki wojennej, ale perspektywa kobiet opowiadających jej historię wydawał się kusząca. Niestety, reszta Twojej recenzji mnie zniechęciła. Może rzeczywiście wojna jest nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana w One Lovely Blog Award. Po więcej informacji zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń