False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

6 lip 2013

BAŚNIARZ – chodź, opowiem ci...

To może się zacząć zupełnie niewinnie, choćby od tego, że usłyszysz wołanie lub cichy głosik zapraszający do lektury. Może on brzmieć zupełnie jak przebiegłe zaproszenie czarownicy: hurtig Kinder, kommt zu Tisch! Ale niech cie ono nie zwiedzie… Choć z tego literackiego stołu wylewa się róg obfitości, a słowa płyną po kartkach niczym wprawiona woda, to w głębi lektury kryje się coś bardzo niepokojącego i na pewno nie jest to bajka.

Mówią o nim polski handlarz pasmanterią. Jest outsiderem, wagarowiczem, młodym człowiekiem trzymającym się na uboczu. Abel Tannatek ma niejedno oblicze, skrywa też niejeden sekret. Anna – dziewczyna żyjąca w bezpiecznym kokonie, z dala od zagrożeń i uciech świata przekona się na własnej skórze, jaki on jest naprawdę. Bo może to tylko smutny baśniarz, opiekuńczy brat, broniący swojej siostry ze wszystkich sił, młodzieniec z marzeniami, planami na przyszłość…

Gdyby nie pewna szmaciana lalka znaleziona przypadkiem przez Annę, gdyby nie płatki śniegu, gdyby nie ta niezwykła opowieść, którą snuje Abel, być może wszystko potoczyłoby się inaczej… Co jeśli miłość gotowa jest przerodzić się w nienawiść, a ufność w strach, co jeśli ktoś bliski stanie się twoim największym wrogiem. Wszak w baśni wszystko jest możliwe…

Opowieść, jaką serwuje Antonia Michaelis jest opowieścią skrojona na miarę czegoś niesamowitego, czegoś nienamacalnego, a potrafiącego wywołać tak niezliczoną ilość uczuć, że trudno je tu wszystkie opisać. Miara „Baśniarza” to czerpanie ze znanych już schematów – outsider i dziewczyna z dobrego domu, ten trzeci, baśń mieszająca się z życiem, patologia prowadząca do tragedii...”Baśniarz” w jednej chwili z powieści obyczajowej zmienia się w powieść psychologiczną, wywarzony romans, kryminał czy thriller, a na dokładkę niepozbawiony jest znamion dramatu. Słowem – istna hybryda, która potrafi wstrząsnąć czytelnikiem.

To nie jest tak, że „Baśniarz” pozbawiony jest wszelkich wad, ale on te wady potrafi przyćmić i na tym polega jego magia. Nie wiem jak autorka to zrobiła, bo, mimo, iż w głowie kłębiły mi się rozmaite zastrzeżenia, co do treści, bohaterów, ich postępowania, to słowa tej lektury spijałam niczym najprzedniejsze wino. Niesamowite jak bardzo ten zmyślony świat wciągnął mnie do siebie, przesłaniając na chwilę to, co było obok, całkiem realne i namacalne. Lektura się skończyła, a ja gotowa byłabym zacząć ją od początku by, choć na chwilę znów zachłysnąć się tą tragiczną, a jednocześnie bajkową historią.

I pewnie zasiądę znowu do tego stołu słownych rozmaitości, bo autorka doprawdy należycie go wyszykowała. Zatem „Baśniarza” czas zacząć! Od nowa, ciągle od nowa, na nowo… Przepadłam.

Dane o książce: Antonia Michaelis, Baśniarz, Dreams 2012, s.400.

25 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji, cóż mogę powiedzieć, muszę koniecznie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie historie! Czytałam i mam nadzieję, że „Baśniarz” zostanie kiedyś zekranizowany. Książka jest naprawdę dobra i aż żal ściskał, kiedy dobiegała końca.

    PS Końcówkę książki, tak gdzieś od rozdziału „Prawda”, czytałam trzykrotnie. Mocne i zaskakujące. Przyznam, że w ogóle się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy po zapowiedziach wydawniczych tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też taki obrót sprawy zaskoczył, chociaż w pewnym momencie coś podejrzewałam...
      Ja również mam nadzieję, że powstanie film. Oby tylko nie przegięli z obsadą, bo to może wszystko zepsuć. Zła obsada i czar powieści pryska!

      Usuń
    2. Czekajmy zatem na film z dobrą obsadą :D
      Ta para z obrazka kojarzy mi się trochę z bohaterami (tylko kolor włosów nie ten) :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię czytać twoje recenzje - ale to już wiesz ;D
    "Baśniarza" czytałam w wakacje rok temu i do dziś to pamiętam - ależ pewna scena była dla mnie zaskoczeniem i samo zakończenie - chyba tak bym tego nie wyreżyserowała.
    Ale całości nie można nic zarzucić gdyż tak mocno zapada w pamięć.
    Uśmiechnęłam się przy z dala "uciech świata" XD Pięknie zabrzmiało "Wszak w baśni wszystko jest możliwe…" :)
    Mam jeszcze inną powieść tej autorki "Tygrysi księżyc" - muszę wrócić do jej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem, o którą scenę chodzi, jeśli o tą, co myślę, to dla mnie ona była dużym szokiem. To co nastąpiło po niej przyjęłam już nieco lżej.
      O książce ciągle myślę i najchętniej obejrzałam teraz film zrobiony na jej podstawie, żeby spotęgować wrażenia, ale niestety takowego nie ma 8(
      Pozostaje mi sięgnąć po kolejną lekturę tej autorki (ciekawa jestem czy odnajdę w niej podobny klimat), muszę jednak poczekać, aż emocje opadną 8)

      Usuń
  4. Nigdy nie słyszałam o tej książce, po twojej recenzji wnioskuję, że jest naprawdę dobra. Być może sięgnę po nią jak tylko ją gdzieś znajdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakupiłam sobie ten tytuł jakiś czas temu - po tym jak przeczytałam wiele naprawdę dobrych słów o "Baśniarzu". Nie zawiodłam się 8)

      Usuń
  5. Szczerze mówiąc o "Baśniarzu" słyszę/czytam pierwszy raz, ale powiem Ci, że zainteresowałaś mnie tą książką :) Wydaje się być całkiem w moim stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałem już o tej lekturze ale nie wiedziałem, czy warto po nią sięgnąć. Teraz jestem pewien :) Bloga będę obserwować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka pozostaje w pamięci na zawsze - jest doskonała, po prostu niezwykła. Zgadzam się z twoją opinią i - podobnie jak Ty - mam ochotę poznawać tę historię na nowo, wciąż i wciąż :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzja świetna z interesującym wstępem. Czuję się bardzo zachęcona do lektury "Baśniarza".

    OdpowiedzUsuń
  9. Baśniarz to pięknie opowiedziana historia. Dopracowana, trzymająca w napięciu i wyjątkowa. Cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam naprawdę sporo recenzji i były różne. Najwyższy czas samej przekonać się, jak ta książka na mnie zadziała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam również niepochlebne opinie, więc na razie się wstrzymam, acz cieszę się, że dużo osób się zaczytuje w tej książce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakiś czas temu czytałam już ,,Baśniarza'' i rzeczywiście jest to przepiękna, niemal magiczna historia, która na długo zapada w pamięć czytelnikowi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zrobiłaś mi strasznego smaka na "Baśniarza" ! KONIECZNIE muszę wypożyczyć go którymś razem z biblioteki :)
    I mam malutką prośbę :) Jestem nowa w blogosferze, dlatego jeszcze nie do końca wszystko "łapię" - będę wdzięczna, jeżeli zerkniesz na mojego świeżutkiego bloga i ewentualnie wskażesz błędy, o których nie wiem, a które popełniam :)
    Pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mroźna zima w środku lata to miłe orzeźwienie, zwłaszcza jeśli ten chłód płynie z tak intrygującej lektury! :) Ja "Baśniarza" czytałam zimą, więc co najwyżej jeszcze mocniej mnie zmroziło.
    Bardzo ciekawa recenzja. Jakże się cieszę, że nie doszukiwałaś się na siłę wątków fantastycznych w tej książce, jak to robi co drugi recenzujący...... Litości! Sama autorka jest zdziwiona, że niektórzy próbują umieszczać jej książkę w nurcie fantasy. To, że Abel opowiada swojej siostrze baśń nie czyni tej lektury na wskroś magiczną.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo dobra recenzja ;) Mnie zaciekawiła :)
    Pozdrawiam,

    [smell-of-books.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaje się być intereująca, może się z nią zapoznam :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam "Baśniarza". Uważam, że jest trochę magiczny...ale każdy ma inne odczucia. Piękna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O "Baśniarzu" czytałam same pozytywne recenzje. Z chęcią przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. "Basniarz" to wyjątkowa książka. Przedstawiony w niej świat jest bardzo plastyczny - nie tylko się o nim czyta, ale się w nim jest!

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam podobnie, niby pojawiały się jakieś wady, ale pisarka potrafiła wszystko przyćmić.

    OdpowiedzUsuń
  21. Z tym wydawnictwem dopiero się poznaję, ale ta pozycja przypadła mi do gustu ^^ i ten obrazek pod Twoją recenzją skradł moje serce :)

    OdpowiedzUsuń