False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

26 sie 2011

Obraz pośmiertny - Aleksandra Marinina

Pracowała w moskiewskiej milicji. Dziś swoje wieloletnie doświadczenie przelewa na papier tworząc powieści o major Anastazji Kamieńskiej. O kim mowa? Mowa o Aleksandrze Marininej – autorce poczytnych kryminałów. Nakładem wydawnictwa W.A.B. ukazała się jej kolejna powieść „Obraz pośmiertny”.  I bynajmniej nie jest to obraz „namalowany” w jasnych barwach. Wszak chodzi o zbrodnię.

W jednym z moskiewskich mieszkań zostaje odnalezione ciało młodej aktorki. Alina Waznis została uduszona. Ślady, a właściwie ich brak z pewnością nie ułatwiają śledztwa. Przed pracownikami wydziału kryminalnego rysuje się cały krąg podejrzanych. Na jego czele plasuje się Zoja Siemiencowa  – koleżanka po fachu, która wypadła z obiegu i straciła rolę ostatniej szansy z winy Waznis, dalej Ksenia Mazurkiewicz – rozpieszczona i zepsuta niewiasta, zazdrosna o sukcesy Aliny; zabić mógł także Nikołaj Charitonow – typ nieudacznika, który pożyczył od ofiary sporą sumę pieniędzy, a spłata długu była mu nie na rękę…  Ale i brat wraz macochą oraz niejaki Szalisko, tajemniczy wielbiciel dla własnych korzyści mogli dopuścić się tej zbrodni. Czy zabił ktoś z tego grona, uda się ustalić dzięki nakreśleniu portretu psychologicznego ofiary oraz trafnej dedukcji pani major.


Tak pokrótce prezentuje się treść, która nie poddaje się łatwej i jednoznacznej ocenie… Przyznaję, że w swojej opinii o książce jestem rozdarta. Przeczytałam ją dość szybko, była w miarę wciągająca – jak to publikacja z zagadką do rozwiązania. Ale… Czegoś mi w niej brakowało, może mocniejszego zaakcentowania miejsca akcji – niby to Moskwa, niby bohaterowie nazywają się z rosyjskiego, ale nie bardzo czuć tamtejszy klimat. Żeby oddać sprawiedliwość jest co nieco o realiach życia w Rosji – sytuacji mieszkaniowej, pracy w milicji, ale jak dla mnie to trochę za mało…  Jeżeli zaś o bohaterach mowa, to są oni ciekawie skonstruowani zwłaszcza postać zamordowanej Aliny i  jej prześladowcy z lat dziecinnych. Autorka z niezwykłą precyzją nakreśliła nie tylko osobowość poszczególnych osób, ich cechy, ale i motywy działania, wewnętrzne demony, lęki. Dzięki temu na równi z częścią kryminalną powieści plasuje się też jej część psychologiczno-obyczajowa. Tak więc całość wypada dobrze, może nie zupełnie porywa, ale z pewnością zachęca do lektury.


Warto jeszcze wspomnieć o samej major Kamieńskiej, bohaterce cyklu kilkunastu opowieści, na podstawie których rosyjska telewizja zrealizowała serial. Kamieńska to postać wyrazista, może nie najpiękniejsza z pięknych, ale inteligentna i dobrze kojarząca fakty, a to w jej pracy broń lepsza od broni palnej. Szef choć niechętnie (w końcu to kobieta!) daje jej coraz nowsze sprawy. Kamieńska ma zdolność trafnej analizy, co w przypadku znalezienia winowajcy niezwykle się przydaje.


Słowem zakończenia - w „Obrazie pośmiertnym” na próżno szukać drastycznych opisów, krwawej rzezi i temu podobnych rzeczy, to nie ten typ lektury. Jest za to ciekawie utkana historia z barwnymi postaciami, interesującymi dialogami, ze szczyptą pikanterii, codziennych problemów i sztuki filmowej. Odnaleźć się w tym wszystkim mogą zarówno fani kryminałów jak i powieści obyczajowych.


Moja ocena: 4/6

Dane o książce: Marinina Aleksandra, Obraz Pośmiertny, W.A.B. 2011, s. 256. 


- Za książkę dziękuję Wydawnictwu W.A.B. -

16 komentarzy:

  1. Muszę się przyznać, że ja biorę tę książkę w ciemno - wystarczyła wzmianka o Rosji itd. i już jestem kupiona. Mam nadzieję, iż się nie zawiodę i trochę wyczuję ten rosyjski klimat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marianna - znam Twoją miłość do rosyjskojęzycznych krajów i myślę, że spokojnie odnajdziesz się w tej opowieści 8)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze mnie wyczułaś ;) Tak się tu uzewnętrzniam w komentarzach, że nie sposób było nie zauważyć moich sympatii czytelniczych ;)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej serii czy to cyklu. Pewnie można się odnaleźć w kolejnych książkach nie czytając wcześniejszych, ale zawsze jakiś tam uszczerbek pozostanie. Może, może i się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszej są książki, w których autorzy piszą często oczywiście bez jawnego powiadamiania o tym czytelnika swoje doświadczenia. Takie książki cenię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie poznam tę pozycje, gdyż lubię jak powieść ma ciekawie utkaną historia z barwnymi postaciami i interesującymi dialogami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem przekonana, więc sobie odpuszczę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marininę bierę jak leci. Uwielbiam Kamieńską

    OdpowiedzUsuń
  9. Mr Joker - "Obraz pośmiertny" to moje pierwsze spotkanie z perypetiami major Kamieńskiej i nie odczułam nieznajomości poprzednich książek z tą bohaterką. Czyli można i zacząć od końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Duża dawka dystansu do samego siebie i swojego państwa, narodu oraz sporo zabawnych spostrzeżeń- taka typowo rosyjska swada. To właśnie to, co zaobserwowałam i pokochałam w literaturze rosyjskiej. Kocham styl Bułhakowa, a nawet w książce, którą teraz czytam, w książce napisanej współcześnie, widać bardzo wyraźnie cechy, o których wspomniałam. Jeśli będę mogła znaleźć to w powyżej opisanej pozycji, jestem skłonna przełamać moją wrodzoną niechęć do kryminałów :)

    W Twoim komentarzu, za który zresztą gorąco Ci dziękuję, wspomniałaś, że o tematach wojennych przeczytałaś już niemało. Mogłabyś podać tytuły swoich ulubionych pozycje, może mogłybyśmy o którejś porozmawiać głębiej? :)

    Pozdrawiam ciepło!
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  11. Jako bywalczyni tego bloga przyzwyczajona zostałam do innego typu powieści, a tu proszę, w ostatnim czasie obserwuję mały zwrot w stronę kryminałów, ale to dobrze - wszechstronna z Ciebie czytelniczka :) Ja także staram się czytać różne gatunki literackie, z różnym skutkiem. Co do powyższej książki, to jeszcze się zastanowię. Dobrej nocy życzę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że tyle znajomych mi moli książkowych chętnie sięga po literaturę związaną z tą tematyką. Z książek, które wymieniłaś znam tylko kilka, ale raczej nie są to książki wymagające jakichkolwiek komentarzy i zawziętych dyskusji- swoją wrażliwością i jednocześnie okrucieństwem zachwycają i chwytają za serce. Jestem natomiast ciekawa czy czytałaś może wspomnienia pana Grzesiuka- Pięć lat kacetu? Bardzo chętnie porozmawiałabym o tej książce, jako że mam kilka przemyśleń :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię zarówno kryminały jak i obyczajówki. W tym jednak wypadku odpycha mnie chyba miejsce akcji i te rosyjskie nazwy. Nie wiem dlaczego, ale wolę czytać zachodnią literaturę, od tej wschodniej jakoś stroniąc.

    OdpowiedzUsuń
  14. preferuję kryminały o bardziej bezwzględnej fabule, ale pani Marinina już wcześniej wpadła mi w oko. nawet miałam w domu jedną z jej książek, ale nie było wtedy czasu na jej przeczytanie. kiedyś to jednak z pewnością nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej nie dla mnie. Podobnie jak Finkaa odpycha mnie ta książka.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem totalnie zainteresowana tą serią wydawnictwa WAB. Mam nadzieję, że będę miała w niedalekiej przyszłości okazję przeczytać jakąś książkę z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń