False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

31 paź 2013

Jane Eyre. Autobiografia * W stronę Swanna

Bardzo sobie cenię twórczość sióstr Brontë i jak dotąd nie zawiodłam się na żadnej ich powieści. Z Jane Eyre jest tak samo. Charlotte Brontë dała popis swoich pisarskich umiejętności tworząc niezapomnianą historię osieroconej dziewczyny. U mnie przygoda z losami tytułowej bohaterki zaczęła się od filmu. Zauroczona obrazem, grą aktorską i całą opowieścią nabrałam chęci na książkę. Początkowo trudno mi się było wczuć w klimat powieści, gdyż dobrze znałam bieg wydarzeń, ale w miarę upływu stron, czytało mi się coraz lepiej. Historia Jane Eyre jest niezwykle barwna i przejmująca. Nasza bohaterka od dzieciństwa nie ma lekko. Po stracie rodziców zostaje oddana pod opiekę ciotki (żony swego wuja), która jej nienawidzi i po pewnym czasie decyduje się ja odesłać do Zakładu Lowood (Jane spędza w nim osiem lat). Po dalszych perypetiach Jane Eyre daje ogłoszenie do gazety, iż podejmie pracę jako guwernantka. Otrzymuje posadę w posiadłości pana Edwarda Fairfaxa Rochestera. Ma się opiekować jego córką Adelką. Nie przypuszcza nawet jakież to niebywałości spotkają ją w tej dość ponurej rezydencji… A ja ze swojej strony mogę zapewnić, że każdy, kto sięgnie po tę powieść, z pewnością nie pozostanie wobec niej obojętny. Jane Eyre niezaprzeczalnie przyciąga!
                                                                                       
Dane o książce: Charlotte Brontë, Jane Eyre. Autobiografia, Wydawnictwo MG 2013, s. 608.
_______________________________________________________________________________________________

Na 100-lecie pierwszego wydania Wydawnictwo MG zaserwowało czytelnikom powieść Prousta w nowej odsłonie. „W stronę Swanna” jest pierwszym tomem siedmiotomowego quasi-autobiograficznego cyklu - W poszukiwaniu straconego czasu. W ocenie krytyków cały cykl uznano za arcydzieło literatury światowej. A wszystko rozpoczyna się od zanurzonej w herbacie magdalenki, która to wywołuje w bohaterze falę wspomnień. Wraca on myślami do miasteczka Combray, do czasów swego dzieciństwa, pierwszych niepowodzeń i fascynacji. Autor posłużył się tu motywem reminiscencji wywołanej przypadkowo przez zewnętrzny bodziec, w tym przypadku małe francuskie ciastko. Za sprawą tego niepozornego zdarzenia narrator stawia sobie cel – zebrania wszystkich swoich przeżyć i nadania im odpowiedniego sensu. Kreśli nam portrety osób z otoczenia: matki, babki, służącej Franciszki. Powraca też pamięcią do spacerów szlakiem posiadłości pana Swanna, w której to mieszkała pewna księżna… Wspomnienia te są ukazane w dość obszerny sposób, język powieści jest niezwykle kwiecisty. Jedno zdanie potrafi się ciągnąć przez kilka linijek tekstu. Dlatego też książkę tę dedykuję fanom spokojnej narracji, nieśpiesznego przekazu, historii opowiedzianej z dbałością o szczegóły, takiej, którą można czytać z wolna przy aromacie gorącej herbaty.

Dane o książce: Marcel Proust, W stronę Swanna, Wydawnictwo MG 2013, s. 480.

11 komentarzy:

  1. Ja także mam duży problem, żeby przeczytać książkę, gdy wiem już jak ona się skończy. Pierwsza propozycja wydaje się interesująca. Zaciekawiłaś mnie opisem :) Zapraszam na moje podsumowanie miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie stawiam na pozycję pierwszą. Parokrotnie widziałam film o losach Jane Eyre i bardzo mi się podoba cała ta historia. Muszę w końcu poznać i książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „W stronę Swanna” to już raczej nie moja bajka.

      Usuń
  3. Twórczość sióstr Brontë ciągle przede mną, ale wierzę, że niebawem się to zmieni. W każdym razie zamierzam popytać się w mojej bibliotece o dzieła tych autorek.

    OdpowiedzUsuń
  4. "W poszukiwaniu straconego czasu" to dobra nazwa ;) Ja wolę czasu nie gubić, więc daruję sobie tę lekturę. A "Jane Eyre" już czytałam i nie powiem, była to dobra powieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obie książki ciekawe, o ile jednak Bronte ludzie czytają bo lubią, o tyle Prousta - by poczuć się mądrzejszymi. Ja nigdy po Prousta nie sięgnęłam - wystarczyło mi kilka fragmentów przerobionych w czasie studiów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Jane Eyre" już znam, a Prousta może kiedyś poznam. A z tą powyższą książką "Jane Eyre.Autobiografia" to naiwnie myślałam, że to coś nowego, jakaś wzbogacona o losy autorki powieść, a okazuje się (z opinii czytelniczek), że to ta sama znana historia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam Jane Eyre w wersji z Fassbenderem i Wasikowski i zaczarowała mnie ta historia. Wersja książkowa czeka na półce na trochę wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też bardzo się podobała właśnie ta wersja filmowa.
      Pamiętam, że jak sama obejrzałam, zaraz zorganizowałam seans dla większej ilości osób 8)

      Usuń
  8. Jane Eyre mnie zachwyciła, a W stronę Swanna mam na półce, ale jeszcze nie zaczęłam czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Planuję "Jane Eyre" za jakiś czas, ostatnio czytałam "Agnes Grey".

    OdpowiedzUsuń