False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

4 paź 2011

BEZIMIENNA - Hanri Magali

Zacznę dość nietypowo, gdyż zamiast na autorze skupię się nieco na oprawie… Skuszona ciepłymi barwami, klimatem tajemniczości, nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie. Okładka „Bezimiennej” wywołała we mnie same pozytywne odczucia. Zaczarowana stroną wierzchnią, zaglądam do środka, aby zgłębić resztę , a tu małe zaskoczenie – brak jakichkolwiek danych o osobie, która napisała ów dzieło. Wobec czego i ja o autorze nie mogę wspomnieć nic ponad to, że Hanri Magali to pseudonim. Kto się pod nim ukrywa – pewna pani, a co serwuje czytelnikowi, postaram się pokrótce zaprezentować. 

Znaleziono ją na jednej z krakowskich ławek. Była wtedy małym rozwrzeszczanym zawiniątkiem. Trafiła do Domu Dziecka. Zuzanna, bo o niej mowa, doczekała się adopcji dopiero jako nastolatka. Nie grzeszyła urodą, do tego była zakompleksiona i nieśmiała, co z pewnością nie przyciągało potencjalnych rodziców. Aż któregoś dnia pojawiło się pewne zwariowane małżeństwo, które przygarnęło ją pod swój dach. Jak się okazuje to wszystko nie było dziełem przypadku… W domu czekał na dziewczynę tajemniczy kruk, pies i nieco przerażająca sąsiadka, zwana Garbuską. To oni, wraz z antykwariuszem Ignacym, odkryją nadludzkie zdolności Zuzanny i opowiedzą jej o niezwykłym królestwie i jego mieszkańcach… 

I czyż to wszystko nie brzmi swojsko? I takie też jest. Gdyby autorka nie wprowadziła elementów paranormalnych w swoją powieść ,można by ją czytać jak ciekawie snującą się historię pewnej nastolatki. A jak to w życiu nastoletniej niewiasty - są i zajęcia w szkole, są i prace domowe, spotkania ze znajomymi,  jest i przyjaźń ze starszą sąsiadką, pierwsze zauroczenia, leczenie z kompleksów… Wszystko to jawi się niczym podkład, fundament, który powoli wprowadza czytelnika w całkiem odmienną rzeczywistość. Rzeczywistość w której rośliny mają magiczną moc, w której postacie porozumiewają się bez słów, bądź czytają w cudzych myślach, a na Ziemi przebywają w zmienionej formie –mają nałożony kamuflaż... I tak stopniowo dowiadujemy się kim jest Zuzanna, skąd pochodzi i jakie czeka ją zadanie. 

Jak widnieje na końcu powieści – „Bezimienna „ z podtytułem „Witoszynek” to pierwsza część losów rodu „władców natury”. Wprowadzenie w fantastyczny świat Anamiru było dość zgrabne i coś czuję, że dalsze perypetie Zuzanny i roślinnego królestwa będą obfitowały w jeszcze większą ilość nadzwyczajnych zdarzeń. Może być naprawdę ciekawie.

Pokusiłabym się o stwierdzenie, że nie jest to książka tylko dla nastoletnich odbiorców. Wszak ja już nastolatką nie jestem, a odnalazłam się w niej bardzo dobrze. Niemniej jednak grupę docelową tej lektury upatruję pośród młodszych czytelników. Jest ona napisana prostym i zrozumiałym językiem, bez zbędnych opisów. Publikacji tej z pewnością nie zaliczymy do nurtu ‘literatury kwiecistego stylu’. Tutaj główny nacisk kładzie się na to by opowieść szła do przodu, nie zaś na obszerne objaśnienia spowalniające akcję.
Zatem młodzieży lubiąca przygodę – czas na lekturę BEZIMIENNEJ! 

Moja ocena: 4/6
Dane o książce: Hanri Magali, Bezimienna, Świat Książki 2011, s. 336.

- Za książkę dziękuję Wydawnictwu Świat Książki -

32 komentarze:

  1. Też już raczej do młodzieży się nie zaliczam, ale mam ochotę na tę książkę, gdyż zaciekawiła mnie jej historia i myślę że odnajdę się w tym klimacie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja brzmi ciekawie, więc z chęcią bym przeczytała tę książkę. Okładka również bardzo mi odpowiada:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja także nie należę do grona nastolatków, ale staruszką też nie jestem, więc nie przekreślam takich powieści. Faktycznie okładka "Bezimiennej" jest urzekająca!

    A tak na marginesie należy ci się nagana, bo ostatnio strasznie cię mało... :) Wołam o więcej obecności Bellatriks, o więcej ciekawych recenzji i w ogóle o większą aktywność! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, w sumie spodziewałam się, że to jakiś gniot, a tu taka miła niespodzianka. Może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka książki jest przepiękna, dobrze że treść jest interesująca - powieść na pokuszenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście okładka jest ciekawa. Zauważyłam, że ma to dla mnie dość duże znaczenie, a co za tym idzie łatwiej mnie zachęcić do książek z interesującymi okładkami. Tobie się to udało, mimo, że nastolatką również od kilku lat nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  8. W tym przypadku przyznaję się bez bicia, że okładka spełniła swoją rolę i skusiła, oj skusiła! Widzę, że i Was kusi 8)

    Galimatias - odpowiadam na Twój apel: postaram się bardziej uczestniczyć w tym blogowym świecie, ale nie wiem jak mi to wyjdzie... Tak się czasami dzieje, że rzeczywistość wciąga i nie chce wypuścić ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie, okładka przyciąga oko i ma coś w sobie. Ciekawa jestem fabuły, czy i mnie by się spodobała. Tak więc trzeba przeczytać i się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka w planach. Na dniach powinna do mnie dotrzeć a po takiej recenzji aż nie mogę się doczekać kiedy dostanę ją w swoje łapki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skreśliłam ją z listy jakiś czas temu, ale być może będę musiała zmienić zdanie. Czyli ta cała magia roślin i królestwo... to troszkę z nurtu fearie ? Do tego wydaje się też, że to autorka polskiego pochodzenia co jest bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaskakujące połączenie - swojska przygoda z elementami paranormalnymi... Gdzieś już czytałam o tej książce i miałam co do niej mieszane odczucia. A może warto dać jej szansę...

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka interesująca, recenzja zachęca... Miałam nie brać książki pod uwagę, podczas układania listy książek do przeczytania, ale chyba zmienię zdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już słyszałam wiele pozytywnych opinii o książce, dlatego cieszę się, że i Tobie przypadła ona do gustu. Mam nadzieję, że w niedługim czasie uda mi się ją przeczytać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Bezimienna brzmi ciekawie. Treść coś w sobie ma, ale nie wiem czy to "coś" jest do końca dla mnie. Będę miała na uwadze tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czyli warto przeczytać! A koleżanki mi nagadały, że to nuda. Przeczytam:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wzbudziłaś moje zainteresowanie tą książkę :) Z wielką chęcią ją przeczytam, nie mogę się oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa okładka bardzo zachęca, opis brzmi równie interesująco, także muszę jej poszukać :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. A to mi żal, że córka już nie nastoletnia i nie mam komu kupić zapewniając sobie alibi do przeczytania bezkarnego, haha. kiedyś czytałam ksiażki Michaliny, wszystkie oprócz tych wampirzych, niektóre uważam za familijne raczej niż stricte młodzieżowe. Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam książkę, spodobała mi się, lecz mam pytanie: czy jest już druga część jej nie potrafię znaleźć

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam jest świetna :) A czy toś wie czy może jest 2 część??

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ma jeszcze drugiej części. Nie dotarłam do informacji - na kiedy i czy w ogóle jest planowane wydanie dalszych losów Bezimiennej. Trzeba cierpliwie czekać i śledzić stronę Świata Książki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. ktos wie moze czy jest druga cześć? Ksiązka swietna. Warta poswiecenia czasu.!

    OdpowiedzUsuń
  24. Książka przepiękna, bardzo wciągająca i TYLKO dla młodych - ale duchem;) polecam gorąco i również czekam z niecierpliwością na część drugą:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytalam i ta skazka bardzo mnie zaciekawiła mimo że bardziej gustuje w kryminałach :-)Przecytałam ja w dwa dni,tak mnie wciagneła :) Wiec na pewno 2 cz takze przeczytam :)Uwazam tez zejest dobra dla wszystkich ,nie tylok dla młodziezy:)

    OdpowiedzUsuń
  26. przeczytałam ''bezimiennna'' i jestem pod wielkim wrazeniem. cale szczescie nie musialam jej kupowac, poniewaz trafilam na nia w bibliotece publicznej. no i nie moglam jej zostawic, musialam ja przeczytac. ;p

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam pytanie, jaka jest druga część Bezimiennej? Nigdzie nie mogę tego znaleźć!!
    Bardzo mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  28. Autorka jest nauczycielką w krakowskiej szkole podstawowej, więc można zapytać...

    OdpowiedzUsuń
  29. Rewelacyjna ! Niedawno skończyłam czytać. Nie wyszła jeszcze chyba część druga ? A jak tak, to jaki nosi tytuł ?
    Faktycznie, okładka jest piękna. Zgarnęłam ją jednym ruchem ręki z półki. Ciekawa jestem, co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytam ją właśnie, lubię takie książki, magiczne, inne...a zarazem przyjemne i lekkie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Trafiłam na tego bloga w poszukiwaniu II części bezimiennej. Książkę kupiła teściowa, pewno zasugerowała się okładką i opisem w katalogu. Okładka urzekająca, ale bardziej odpowiadająca nieco starszym czytelniczkom. Wzięłam książkę na podróż, znając gust teściowej, a tu taka młodzieżówka. Nawet nie patrzyłam na zabytki za oknem, tylko czytałam. Wciągająca bardzo, aczkolwiek drażnił mnie na początku język Hortensji (zbyt młodzieżowy), dopóki nie wyjaśniło się kim jest. Tak samo jak nieco dziwne spostrzeżenia Zuzanny, bo któraż 15-latka charakteryzuje jakiś budynek nazewnictwem architektonicznym? Pomijając te drobiazgi i mój wiek, zdeprymowało mnie tylko, że to I część, a o drugiej cisza... A ja jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. Cieszę się z posiadania tej książki w domowej bibliotece, bo mam 9-letnią córkę, której tę lekturę podsunę na 2, 3 lata. Na razie zamówiłam jej wszystkie części Opowieści z Narnii...

    OdpowiedzUsuń
  32. książka świetna bez względu na wiek!!!
    szkoda, że nie ma części drugiej :(

    OdpowiedzUsuń