False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

8 maj 2011

Przygoda z "Pałacem Północy" ->

===============================================
Słyszałam przerażający krzyk, w gardle czułam dziwne pieczenia, wszędzie unosił się dym, a wprost na mnie pędził płonący pociąg! Gdyby nie napis Zafón, nie odważyłabym się do niego wsiąść. Nie zważając na szalejący ogień, pisk pasażerów, mroczną aurę, wsiadłam. A dokąd zabrała mnie ta upiorna maszyna, zdradzę wam w sekrecie – tylko pamiętajcie, sza…

Zafóna odkryłam całkiem przypadkiem, za sprawą „Mariny” – książki, która mnie zaskoczyła, ale co najważniejsze zaciekawiła. Potem, kwestią czasu było sięgnięcie po inne pozycje tegoż pisarza. I tak „Cień wiatru” trochę mnie rozczarował, momentami nudził, „Książę mgły” okazał się na tyle wciągający, że dosłownie ‘pochłonęłam’ go w jedno popołudnie, a „Pałac Północy” – tego na razie nie zdradzę.

Przeniosę was za to do Kalkuty lat trzydziestych… Dokładnie do sierocińca, w którym grupa młodych wychowanków dorasta i zaprzyjaźnia się ze sobą. Beztroskę zabaw i życia pod opieką, oraz spotkań w sekretnej kryjówce –Pałacu Północy – ma zakończyć pożegnalne przyjęcie. Ben i jego znajomi, skończywszy 16 lat muszą się usamodzielnić i opuścić mury placówki. Wiedzą, że ich drogi lada dzień się rozejdą. Wszystko jednak zmienia wizyta Sheere i jej babci. Dziewczyna opowiada wychowankom tragiczną historię swojej rodziny. I tym samym wplątuje grupę przyjaciół w niecodzienną, dość makabryczną przygodę. Z pociągiem widmo, ognistą zjawą, obłąkanym mordercą, utalentowanym architektem i ruinami spalonego dworca. Aby ujść z życiem, trzeba będzie rozwiązać niejedną łamigłówkę… Trzeba też będzie dowieść prawdziwej siły przyjaźni.

Niestety –ta tajemnicza Kalkuta i cały szereg bohaterów, oraz liczne dialogi, które gęsto wypełniają kolejne strony, nie potrafiły mnie zachwycić… Nie potrafiły i przyciągnąć do wykreowanego świata. Można powiedzieć, że odcięłam się od losów postaci z powieści. Nie lękałam się o ich życie, nie kibicowałam im w drodze do rozwiązania zagadki, nie cieszyłam się z sukcesów i obojętne mi były ich porażki. A to wszystko w dużym stopniu rzutowało na odbiór książki. W pewnym momencie moje myśli oderwały się od lektury i powędrowały do „Mariny” i innych pozycji autora, wtedy przyszła refleksja – ten schemat już znam, to było i to też… I ów „to” zepsuło moje odczucia względem „Pałacu Północy”.

Jednak, gdyby ktoś zapytał mnie – czy wsiadłabyś jeszcze raz do tego pociągu –odpowiedziałabymTAK. Dlatego, że nie zakrztusiłam się dymem, nie miałam chęci uciekać, a wręcz z ciekawością brnęłam w tą dziwną historię, łaknęłam wyjaśnienia, czekałam na urokliwe momenty i miałam nadzieję, że odnajdę tego klimatycznego Zafóna... Czy odnalazłam? W pewnym stopniu tak, ale nie do końca takiego, jakiego oczekiwałam. 

W ocenie swojej jestem rozdarta, jedna moja część woła – warto przeczytać, druga – czy ta lektura zachodu jest warta…? WARTA!

===================================================================
Moja ocena: 4=/6
Dane o książce: Carlos Ruiz Zafón, Pałac Północy, Muza 2011, s. 288.

23 komentarze:

  1. Kocham Zafona. Spijam z stron powieści jego słowa. Właściwie cała magię słów.
    Były jednak momenty gdy miewałam mieszane odczucia. Czytałam wszystkie jego książki, ostatnio właśnie "Księcia Mgły". Miałam nadzieję na równie udają następną książkę z tego cyklu.
    Przeczytać oczywiście, że przeczytam.
    Dla Zafona dosłownie wszystko.
    Zobaczymy jak będzie po lekturze.
    Dla mnie "Marina" to też jedna z jego najlepszych powieści. Oczywiście "Cień Wiatru" - ale że tak powiem, mam tam ulubione wątki.
    Pozdrawiam!
    Cóż powiedzieć - jak zawsze super recenzja !

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż "Pałac Północy" nie powalił mnie na kolana, to na pewno sięgnę po trzecią młodzieżową powieść Zafóna -czekam na "Światła września" 8)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę koniecznie przeczytać:)). Uwielbiam Zafona, więc jest to pozycja obowiązkowa w moich czytelniczych planach:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Troszkę podcięłaś mi skrzydła... ale tylko troszkę :)
    Kupiłam i przeczytam i pewnie będę nieobiektywna, uwielbiam zafona i z pewnością mu daruję niedociągnięcia :)
    Pałac Północy aktualnie czyta moja nastoletnia siostrzenica i minutę temu usłyszałam "Książę lepszy". No cóż, pożyjemy, zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem strasznie napalona na tą książkę! No i kolejna okładka, która przyciąga wzrok - jak magnes!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiesz, jak lubię czytać Bellatriksowe recenzje :) "Pałac Północy" to nie mój typ literatury, ale opinię na jego temat przeczytałam z wielką chęcią. Czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy ma prawo do własnej opinii, pozytywnej bądź negatywnej, twoja jest taka pół na pół. Ja z kolei oceniam tą książkę bardzo dobrze. Nie czytałam tych wszystkich popularnych książek Zafona, tylko "Księcia mgły". Nie wiem, czy gdybym czytała np. "Marinę", to moja ocena byłaby gorsza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć :)
    Jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać żadnej książki tego autora, ale jakoś nie specjalnie mnie do nich ciągnie :)
    P.S. Widzę Helenę Bonham Carter na avatarze :) Moja ulubiona aktorka i żona najznakomitszego reżysera świata :))
    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po raz kolejny bardzo dobra recenzja i obawiam się, że bardziej wciągająca niż ta książka.
    Zafona jeszcze nie czytałam, ale znajomości z nim nie będę zaczynać zdecydowanie od tej pozycji :)
    Mogłabym całkowicie się zniechęcić a po co :)
    Chociaż 288 stron to nie dramat, zaczynam od ,,Mariny,, Ufam Ci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja Zafona nie znam. Słyszałam kilka bardzo niepochlebnych recenzji na temat jego książek i jakoś mi do niego nieśpieszno, ale pewnie kiedyś po nie sięgnę - Zafon budzi za duże emocje, żeby w ogóle nie spróbować :) Widzę, że powinnam wtedy szukać "Mariny" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Cień wiatru" był tak nudnawy, że skutecznie zniechęcił mnie do Zafona. Nie mówię, że był tragiczny, ale i nie powalający. Z tego prostego względu na pewno nie sięgnę po żadną z jego debiutanckich powieści... Nie chcę się mocniej rozczarować, po co?

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje recenzje są genialne. A te porównania, cudo! :) Co do Zafóna to cóż, czytałam "Grę anioła" (tak, tak wiem, zaczynam od drugiej części) i nie zachwyciła mnie, ale kto wie, może właśnie "Marina" bądź "Pałac północy" bardziej mnie pochłonie. Na pewno tak łatwo nie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie czytałam ani "Mariny" ani "Księcia Mgły" ani najnowszej teraz widzę, że muszę to zmienić, powalająca recenzja, w sumie jak wszystkie z resztą :) uwielbiam je czytać :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. DZIĘKUJĘ za te miłe słowa 8) Rozpieszczacie mnie! :))

    A co do Zafóna, to widzę, ze zdania są podzielone. Jedno mogę poradzić -nie zaczynajcie przygody z tym pisarzem od "Pałacu Północy"... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szykuj się na duuuuuużo więcej miłych słów :D Recenzja baaaardzo ciekawa. Pomysł na recenzję też. Ciebie zawsze chętnie się odwiedza! A czy książka dla mnie... hmm... czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem w szoku, że akcja nie dzieje się w Barcelonie ;]
    Mnie Zafón urzekł właśnie "Cieniem wiatru" i "Grą anioła". "Marinę" doceniłam i pokochałam, chociaż wydała mi się bardziej przeznaczona dla młodzieży niż dla dorosłych czytelników. ( wiem, że taki był zamysł autora ;)
    Po absolutnie fenomenalnym "Cieniu wiatru" mam problem z docenieniem pozostałych, wcześniejszych książek Zafóna, ale mam nadzieję, że się przełamię ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zafon jeszcze przede mną, ale mam na niego dużą chrapkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam o tym autorze ale nie miałam sposobności przeczytać jego powieści. Mam nadzieję że w najbliższyb czasie to się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książę Mgły był świetny. na pewno przeczytam i tę ksiażkę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem ciekawa, jak mi spodoba się ta powieść. Poprzedniej nie czytałam, więc zaczynam od tej i nie mam odniesienia do innych młodzieżowych pozycji Zafona ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam cichą nadzieję, że komentarze i posty wrócą, ale chyba się przeliczyłam...
    A do Hesse'a Cię zachęcam, bo myślę, że wpasuje się on w Twoją wrażliwością literacką :)

    OdpowiedzUsuń
  22. niedawno kupiłam
    więc niedługo przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Każdy ma prawo do własnej opinii, pozytywnej bądź negatywnej, twoja jest taka pół na pół. Ja z kolei oceniam tą książkę bardzo dobrze. Nie czytałam tych wszystkich popularnych książek Zafona, tylko "Księcia mgły". Nie wiem, czy gdybym czytała np. "Marinę", to moja ocena byłaby gorsza.

    OdpowiedzUsuń