False memory-Dean Koontz

"Aby dotrzeć tam, dokąd nigdy nie dotrzemy, stać się takimi, jakimi nigdy nie będziemy."

31 maj 2011

-Niebieskim autobusem- w drodze po marzenia!

Kolor niebieski kojarzy mi się z niebem pełnym chmur, a od tego już całkiem blisko do bujania w obłokach, snucia marzeń i planów. Niebieski symbolizuje też inspirację i kreatywność. Kiedy wszystko to połączymy w całość, otrzymamy NIEBIESKI AUTOBUS, który będzie w stanie wyrwać nas nawet z najbardziej nijakiej rzeczywistości. Autobus, który zawiezie nas drogą o nazwie Impuls, w kierunku przystani Moje Spełnione Marzenia… Tylko czy na pewno…?

Miśka Pietkiewicz to młoda obywatelka kraju pustych półek i kolejek za niczym. Jej dom rodzinny nie szczycił się posiadaniem segmentu pokojowego, za to nigdy nie brakowało w nim bimbru i innych atrakcji… Tata Miśki zawzięcie wszystko naprawiał, mama marzyła o prowadzeniu kiosku z gazetami, babcia wspominała swoją młodość, a wujek Roman prowadził interesy maści wszelkiej – z różnym skutkiem dla finansów i reputacji… Jedynie wybrańcy mogli cieszyć się blaskiem telewizora i trudno dostępnych dóbr. Czy niebieski autobus mógł to wszystko zmienić? Miśka postanowiła spróbować sił i wraz z osiągnięciem pełnoletniości wyruszyć nim na podbój świata!

Ten autobus to symbol odwagi – nadziei na lepsze jutro, wręcz nadziei pokładanej w siłach najwyższych. NIEBIESKI AUTOBUS to także wiara we własne możliwości i przychylność losu, zawierzenie wyrokom opatrzności. Miśka dobrze o tym wiedziała, dlatego zdecydowała się do niego wsiąść, prawie że z niczym – wystarczyła jej ufność w ciekawsze jutro. Nie zawsze jednak to, co nieznane jest lepsze… A ludzie po to próbują, żeby przekonać się o tym na własnej skórze - „ludzie po to błądzą, żeby się odnaleźć”.

Co mnie udało się odnaleźć w prozie pani Kosmowskiej…? Wiele anegdot o czasach, które minęły, które ja znam tylko z opowieści. O czasach, kiedy to w kolejkach kwitły znajomości, a rajstopy oddawano do cerowania. Tego typu opisy wiele razy wywołały na mej twarzy uśmiech. Ale jak to w życiu bywa, a że jest to książka życiowa – to i smutne fragmenty były i nudne też i takie ni to do łez, ni to do śmiechu… O ile na początku przesiąkłam klimatem szarych budynków, kanek na mleko, pochodów i harcerskich opowieści, to stopniowo gubiłam go gdzieś po drodze. W rezultacie końcówkę książki czytałam bez emocji i wypieków na twarzy. Może dlatego, że to, co potrafi zaskoczyć raz, drugi, trzeci, nie będzie zaskakiwać po raz dziesiąty, czy dwudziesty – a niektóre żarty stały się przewidywalne, wątki i ich rozwiązania również. O wiele przyjemniej czytało mi się o dzieciństwie Miśki, aniżeli jej dorosłym życiu – dosyć schematycznym, na wskroś przesiąkniętym szarą codziennością.

Ciekawa za to jest kreacja poszczególnych postaci. Znajdziemy tu typowego „Piotrusia Pana”, nauczycielkę lekkich obyczajów, zbzikowaną Brydzię, artystę, kombinatora -uwodziciela, a nawet kobietę kochającą inaczej… Każde z nich przedstawione zostało bardzo wymownie, z dbałością o najmniejsze szczegóły.

Można by rzec, że w książce tej wady równoważą zalety, minusy – plusy, a fragmenty mniej ciekawe – wciągające i zabawne anegdoty, co w rezultacie daje lekturę wartą przeczytania. Czy porywającą…? Na pewno taką, która potrafi zainteresować.
_____________
O                   O

Moja ocena: 4/6
Dane o książce: Barbara Kosmowska, Niebieski autobus, Wydawnictwo W.A.B. 2011, s. 320.

16 komentarzy:

  1. Lubię wracać do czasów które pamiętam z dzieciństwa a były to piękne czasy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasy, o których mowa w książce, całkiem dobrze pamiętam ;) Ba, i lubię o nich czytać, więc śmiało wsiadam do niebieskiego autobusu!!! Ale mi lekturę podsunęłaś ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wakacje tuż, tuż, więc kto wie:). Jak trafi w moje łapki to przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze, że wznowili, bo zapomniałam nawet, że ją mam na półce, a kupiłam w roku wydania, czyli w 2004. Teraz się wstydzę, że jej jeszcze nie przeczytałam, bo Kosmowska to moja ulubiona pisarka polska (jedna z)

    OdpowiedzUsuń
  5. Galimatias -tylko zapnij pasy 8))

    Kasia.eire -faktycznie książka miała już inne wydanie, cieszę się zatem, że przypomniałam o zaległej lekturze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. pamiętam jak przez mgłę te czasy, pamiętam jak stałam w kolejkach, i książkę kiedyś przeczytam .

    OdpowiedzUsuń
  7. To były czasy... Dzisiaj telewizory się wyrzuca, a kiedyś ludzie zbierali się nawet pod oknem, żeby zerknąć, co tam puszczają w magicznym pudle, eh... Rajstopy i skarpety też się wyrzuca, już nie ma czegoś takiego jak repasacja. Muszę sobie sprawić tę książkę i powrócić do dawnych lat! Koniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodam tylko, że tamte czasy pamiętam, przypadły na moje dzieciństwo i młodość, a w wolność wchodziłam jako młoda mężatka. Tym bardziej chętnie do niej siegnę

    OdpowiedzUsuń
  9. Bujanie w obłokach+spełnianie marzeń+niebanalna historia+odrobina historii+wielu, ciekawych bohaterów= idealna książka na wakacje. Mam tylko nadzieję, że ta przewidywalność nie będzie zbyt uciążliwa.

    Książkę Jacq'a i tak polecam, bo naprawdę odkryłam mnóstwo ciekawych wątków i nieznanych i faktów. Chyba już nigdy, nie poznamy całej prawdy o tamtych czasach.

    Ha, to znaczy, że mamy całkiem dużo wspólnego :) Ja uwielbiam zasypiać z ukochanymi dźwiękami a podróż bez muzyki- to nie podróż.
    Mam nadzieję, że przyjmiesz moje zaproszenie? Bardzo chciałabym poznać i Twoje sekrety :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że zarówno książka jak i dawne czasy wzbudzają pozytywne emocje ;)

    Ala -udało mi się coś wstępnie napisać, wkrótce podzielę się moimi sekretami 8)

    POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH GORĄCO! ☼

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lektura z wiadomymi czasami na tapecie musi coś w sobie mieć, jednak nie będę jej specjalnie poszukiwać. Jak się uda to przeczytam, nie, to mówi się trudno... Pozdrawiam równie gorąco, chociaż przydałyby się raczej ZIMNE pozdrowienia ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że przeczytam choć ten okres czasowy do moich ulubionych nie należy. Pewnie jest tak dlatego, że mama ma raczej negatywne wspomnienia, ale za to tata dalej chciałby żyć w takiej rzeczywistości. Także u mnie w domu można poznać obie strony medalu przeszłości. Uważam, że te czasy też miały w sobie jakiś czar(jak każdy okres historii), ale zdecydowanie jestem wdzięczna losowi za to, że należę do rocznika '89 i moje dzieciństwo to już zupełnie coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasy PRL-u są doprawdy intrygujące! A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że choć przedstawiciele obecnego pokolenia robią wielkie oczy na wzmiankę o wspomnianych przez Ciebie kolejkach, nagich półkach, szarości tych czasów, to ludzie ówcześnie żyjący uważają ten okres za niezwykle rozwijający i kreatywny. Człowiek musiał myśleć, kombinować, starać się. Wielokrotnie słyszałam niesamowite historie o tym jak to panie starały się wyglądać oryginalnie i niepowtarzalnie nie mając kompletnie żacnych ku temu podstaw, czy panowie sprowadzali "zakazane" płyty z zachodu pod niezwykle śmiesznymi pretekstami i tak dalej... W każdym razie mimo kilku minusów książki, które zaznaczyłaś, skuszę się na nią z miłą chęcią :) Pozdrowienia ślę!

    OdpowiedzUsuń
  16. No pewnie, że chcę przeczytać. Wspomnień czar a niebieski autobus i mnie by sie przydał.

    OdpowiedzUsuń